Umówmy się: wytyczne odnośnie garderoby na ceremonię wręczenia nagrody Nobla nie są skomplikowane. To white tie, czyli frak z białą muchą dla mężczyzn i suknia wieczorowa dla kobiet. Względnie strój narodowy, czasem wybierany przez laureatów z Azji. I choć od samych początków nagrody, czyli od 1901 roku, ów dress code niewiele się zmienił, nieustannie wzbudza emocje. Powód? W swojej oficjalności nie ma równych.
fot. Jonathan NACKSTRAND / AFP
Mężczyźni mają z nim łatwiej; brak u nich pola do popisu. Frak? Wiadomo, że czarny. Muszka? Wyłącznie biała i – najlepiej – wiązana ręcznie. Koszula? Z guzikami białymi lub z masy perłowej, do pary z białą kamizelką. Do tego czarne, skórzane, buty z czarnymi sznurówkami bądź kokardą, i z głowy.
Dla kobiet przepisy są jednak mniej restrykcyjne, przez co większa tu szansa wpadki. Można odsłonić ręce, ramiona czy plecy. Ale nie trzeba. Dopuszczalny jest szal, torebka, rękawiczki. Ale niekonieczne. Fason, kolor, tkanina – dowolne, byle suknia była długa do ziemi. Nagrodzone stawiają na skromność. Olga Tokarczuk założyła piękną i zniuansowaną, lecz mimo wszystko powściągliwą suknię projektu Gosi Baczyńskiej; wcześniejsze laureatki, jak Herta Mueller czy Swietłana Aleksijewicz, odbierały nagrodę w małej czarnej czy – tu odstępstwo od protokołu – w garniturze.
Wisława Szymborska otrzymała nagrodę Nobla w dziedzinie literatury, w 1996 roku