Przyszłość Europejskiej Superligi, której powstanie ogłoszono w niedzielę, 3 dni później stoi pod znakiem zapytania. Sześć klubów ligi angielskiej, które znalazły się w gronie członków-założycieli Superligi, zrezygnowało z uczestnictwa w tym projekcie pod naciskiem kibiców, opinii publicznej i polityków.
Czytaj też: Ubrania odtąd bez logotypów: Patagonia zmienia swoją politykę. Powód? Ekologia
Nacisk wywierają też sponsorzy. Tribus, producent zegarków z brytyjskim rodowodem, ogłosił wczoraj, że rezygnuje ze współpracy z klubem z Liverpoolu.
Tribus: producent zegarków, sponsor Liverpoolu, buntuje się przeciw Superlidze
W komunikacie opublikowanym w kanałach społecznościowych szefowie marki Tribus piszą: „Nasze wartości są na pierwszym miejscu w każdej dziedzinie, którą się zajmujemy, dlatego wycofamy się z tego partnerstwa. Piłka nożna należy do kibiców i jednoczy nas wszystkich. Nigdy nie miała przynosić korzyści nielicznym”. Emocjonalna reakcja szefów Tribusa ma związek z korzeniami tej marki, która – choć posiada siedzibę w szwajcarskim Lugano – została założona przez braci Ward z hrabstwa Merseyside, którego częścią jest również miasto Liverpool.
Zegarek marki Tribus stworzony we współpracy z klubem z Liverpoolu. Fot: Tribus Watches
„To fantastyczne, że możemy współpracować z firmą szczycącą się nienagannym szwajcarskim rzemiosłem, ale założoną tutaj, w Liverpoolu ” – mówił Matt Scammell, odpowiadający w Liverpool FC za współprace komercyjne, po ogłoszeniu decyzji o długofalowej współpracy z Tribus Watches w ubiegłym roku. Decyzja o zakończeniu strategicznego i bardzo korzystnego dla młodej marki partnerstwa na pewno nie była łatwa. Współpraca Tribusa z grającym w Championship Brentford FC nie wynagrodzi utraty wizerunkowych korzyści wynikających z relacji z Liverpoolem.