Niegdyś rogale świętomarcińskie były jedynie wielkopolską tradycją. Te przysmaki, wypiekane raz w roku, w wielu częściach Polski pozostawały właściwie nieznane. To się jednak diametralnie zmieniło w ostatnich latach, dzisiaj rogale świętomarcińskie mają status „Produktu o chronionej nazwie pochodzenia w Unii Europejskiej” i są popularne w całej Polsce. Wielu cukierników próbuje podszyć się pod sławę poznańskich rogali i tworzy kreatywne wariacje na ich temat.
Rogale świętomarcińskie to niejedyny zwyczaj związany z datą 11 lisopada. Mamy też w Polsce inny sposób celebrowanie dnia św. Marcina. Chodzi o spożywanie gęsiny i popijanie jej młodym winem. To licząca siedemnaście wieków tradycja, która dotarła na ziemie polskie setki lat temu.
Wino na św. Marcina: skąd pochodzi ta tradycja?
Tradycja obchodzenia dnia Świętego Marcina pochodzi z Francji, gdzie żył i zmarł święty. Liturgiczne wspomnienie świętego przypada na 11 listopada, ponieważ tego dnia odbył się jego pogrzeb. Ten dzień był też ważny dla wszystkich rolników. To właśnie w okolicach 11 listopada wstrzymywano wszystkie prace gospodarskie. Spichlerze były pełne, gęsi tłuste, a beczki wypełniało młodziutkie, często jeszcze fermentujące wino.
Czytaj więcej
Specjalistyczne pojęcia winiarskie mają ułatwić wybór. Dzięki ich znajomości wiadomo, czego można spodziewać się po danym produkcie. Tyle teoria, praktyka bywa dużo bardziej skomplikowana. Co oznaczają trudne słowa na etykietach win?
Zarówno chłopstwu, jak i szlachcie nie pozostawało więc nic innego, jak cieszenie się plonami. Była to też znakomita okazja do tego, aby ostatni raz przed adwentowym postem beztrosko pobiesiadować. Na stołach lądowały więc duże ilości gęsiny i oczywiście wina. Biesiady łączono też z wróżbami z gęsich kości.