Niewiele branż ma za sobą tak burzliwe lata jak motoryzacja. Właściwie wszyscy producenci zostali wyrwani ze swojej bezpiecznej strefy komfortu, którą była produkcja pojazdów napędzanych silnikami spalinowymi, i wrzuceni w niepewne wody elektromobilności. W tym nowym świecie niczego nie można było być pewnym, nic nie jest ustalone raz na zawsze. Ba! Nie było nawet wiadomo, czy klienci wciąż będą cenić te same wartości, co dotąd. W końcu jeśli samochód nie wydaje żadnych dźwięków i staje się zuniformizowany, to czy marki motoryzacyjne nadal będą miały takie samo znaczenie jak niegdyś?
Po paru latach dostrzegamy, że nie ma żadnego raju elektromobilności – rewolucja przyjmuje się wolniej niż moglibyśmy przypuszczać, a kierowcy, dotąd entuzjastyczni wobec innowacji, przypomnieli sobie nagle, za co cenią napęd spalinowy.
Marki, żeby przetrwać w tym niepewnym i nieprzyjaznym świecie, musiały działać szybko, zdecydowanie i skutecznie. Co ważne – nie było miejsca na pomyłkę. Tak jak dobre wrażenie w nowej pracy można zrobić tylko raz, tak w świecie elektromobilności tylko raz można sobie pozwolić na debiut, na zaprezentowanie nowej wizji działalności. Drugiej szansy w tak nieprzewidywalnej i drapieżnej rzeczywistości, w której na każdy twój niepewny ruch czekają wszystkie Tesle świata, może już nie być.
Marki motoryzacyjne mają więc trudne zadanie. W szczególnie trudnej pozycji są marki legendarne, które przez dekady zbudowały swoją ikoniczność stając się klasyką świata designu i motoryzacji. Jak osiągnąć taki cel? To niełatwe zadanie, ale najlepiej zapytać w Mini. Wygląda na to, że oni wiedzą.
Mini Cooper czyli ikona
Mini to samochody, o których trudno mówić bez uciekania się do określeń takich jak „ikona” czy „klasyka”. Zadebiutowały w 1959 roku jako zaskakująca odpowiedź na wyzwanie masowego zmotoryzowania Brytyjczyków. Mini, genialny projekt Aleca Issigonisa, było projektem niezwykle prostym, wręcz minimalistycznym, ale w tej prostocie kryła się wyjątkowość. To miał być samochód dla każdego – tani, niezawodny i ekonomiczny.