Pozytywne myślenie, a także afirmacje, wizualizacje i inne praktyki „przyciągania bogactwa i sukcesu” to od lat ulubiony temat trenerów rozwoju osobistego, influencerów i samozwańczych guru – a także przedmiot drwin sceptyków. Ci ostatni nie potrzebują dowodu na to, że zwykle dość kosztowne szkolenia dotyczące afirmacji sukcesu i bogactwa nie przynoszą spodziewanego skutku. Najnowsze badania naukowe skłaniają do zastanowienia się dwa razy, czy udział w takich szkoleniach ma sens.
Pozytywne myślenie to droga do bankructwa?
Pewność siebie i wiara we własne siły z pewnością przydają się, kiedy stajemy przed życiowym wyzwaniem – zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej. Jeżeli jednak towarzyszy temu wiara w „prawo przyciągania” i inne ezoteryczne idee, istnieje ryzyko, że zamiast w wymarzonej willi z basenem, możemy któregoś dnia obudzić się z debetem na koncie.
Czytaj więcej
Powszechnie uważa się, że awans pomaga w utrzymaniu pracowników w firmie. Okazuje się, że skutek awansu może być odwrotny od zamierzonego – wskazuje analiza ekspertów ADP Research Institute.
Zespół naukowców z australijskiego Uniwersytetu w Queensland pod kierownictwem doktora Lucasa Dixona udowodnił, że wiara w sukces i różnego rodzaju jego wizualizacje czy afirmacje, nie wystarczą do tego, by odnieść sukces. Z ich badań wynika, że ludzie, którzy afirmują swój sukces jeszcze zanim go osiągną, z dużym prawdopodobieństwem skończą jako bankruci.
Aby zbadać fenomen wiary w afirmację sukcesu, zespół Dixona przeprowadził szereg badan z udziałem reprezentatywnej grupy 1023 uczestników. Badacze skonsultowali się też z wieloma trenerów rozwoju osobistego.