Klub Berghain znany jest z restrykcyjnej selekcji gości, zakazu robienia zdjęć i aury tajemnicy, otaczającej organizowane tam imprezy. Podobnie jak inne miejsca na klubowej mapie Berlina, ten lokal mocno ucierpiał w wyniku pandemii. Co więcej, w lipcu władze miasta zapowiedziały, że berlińskie kluby pozostaną zamknięte do końca roku. Decyzja sprawiła, że wiele obiektów musiało przejść przyspieszoną transformację.
Czytaj też: Pierwsza restauracja w Berlinie nagrodzona 3 gwiazdkami Michelina
Berghain: Studio Berlin w słynnym klubie
Pomysłów jest wiele – grupa Meditanzion proponuje rave’ową wersję jogi, natomiast Berghain zmieni się w galerię sztuki. Już od połowy lipca w klubie prezentowana jest dźwiękowa instalacja „Eleven Songs – Halle am Berghain”. Nowa wystawa będzie jeszcze bardziej spektakularna, a w jej skład wejdzie 85 dzieł działających w Berlinie artystów, które powstały w czasie pandemii.
Wśród nazwisk twórców, którzy zaprezentują swoje prace znajdują się m.in. rzeźbiarz Olafur Eliasson i fotograf Wolfgang Tillmans. Tym razem chętni nie muszą obawiać bramkarzy i selekcji, ale zakaz robienia zdjęć obowiązuje mimo wyjątkowych okoliczności. Wystawa, zatytułowana Studio Berlin, wystartuje 9 września.
Kluby w Berlinie znikają po pandemii
Zamknięcie klubów wiąże się z poważnymi konsekwencjami dla Berlina. Tylko w czerwcu stopa bezrobocia w tym mieście wzrosła o niemal trzy procent – najwięcej w całych Niemczech. Rezerwacje w hotelach spadły o 80-90% – to z kolei rekord w skali Europy. Wg raportu berlińskich władz, przed pandemią ponad 250 klubów w Berlinie rocznie generowało ok. 150 milionów euro zysku, a także przyciągało do miasta ok. 3 milionów turystów.