To jest rok zaskoczeń, nikogo nie trzeba o tym przekonywać. Niespodzianki nie omijają też świata zegarków i trudno o lepszy przykład od tego modelu Certiny, choć w tym przypadku mówimy o zaskoczeniu jednoznacznie pozytywnym.
Czytaj też: Jedyny taki kalendarz adwentowy: w środku luksusowe zegarki zamiast czekoladek
Certina to firma z bardzo bogatą historią, jej początki sięgają 1888 roku i szwajcarskiego miasta Grenchen. Przywykliśmy jednak do tego, że ta marka od lat prezentuje zegarki nowoczesne i do tego jednoznacznie sportowe. Certina ma też jednak kolekcję Heritage, która bardzo ciekawie się rozwija. W ostatnich latach pojawiły się w niej świetnie przyjęte modele, takie jak Certina DS PH200M czy DS-1 Big Date. Mimo to uwagę miłośników zegarków przykuwały dotąd przede wszystkim sportowe Certiny – trwałe, niezawodne, nowoczesne.
Fot: materiały prasowe
W tym roku zasłużona szwajcarska marka postanowiła wszystkich zaskoczyć i zaprezentowała model DS Chronograph Automatic. Można potraktować go jak podróż w czasie do korzeni Certiny. DS Automatic Chronograph to najodważniejsze jak dotąd nawiązanie do zegarkowej estetyki z lat 40. ubiegłego wieku na jakie zdobyła się ta szwajcarska marka.
Certina DS Automatic Chronograph: zegarek jak podróż w czasie
W tym zegarku najważniejsza jest tarcza, to ona w największym stopniu decyduje o obliczu i stylistyce całości. Projektanci znakomicie odtworzyli klimat klasycznych chronografów, pod tym względem Certina wypada świetnie. Zadbano o detale, co widać, gdy przyjrzeć się wyprofilowanym wskazówkom czy skali telemetru na tarczy. Każdy element pasuje do ogólnego założenia, które w tym wypadku brzmiało: vintage. Lekko wypukłe szkło szafirowe potęguje jeszcze ten efekt.