Adidas nie może mówić na razie o udanym początku roku. Ledwie ucichły komentarze dotyczącej przegranego przez niemiecki koncern sporu prawnego z amerykańskim projektantem, Thomem Browne'em o wykorzystanie motywu pasków, pojawił się kolejny kłopot. Tym razem z Adidasa zakpili amerykańscy aktywiści, którzy od lat zajmują się głośnymi prowokacjami wymierzonymi w wielkie koncerny.
The Yes Men, bo tak brzmi nazwa grupy, to dwóch aktywistów posługujących się pseudonimami Andy Bichlbaum i Mike Bonanno. Naprawdę nazywają się Jacques Servin i Igor Vamos. Ten pierwszy na co dzień jest artystą, drugi – wykładowcą na jednej z amerykańskich uczelni technicznych.
Nie ukrywają swoich twarzy, przeciwnie, często występują w mediach, przyjmując fałszywe tożsamości i udając rzeczników prasowych, polityków czy przedstawicieli wielkich koncernów. Wygłaszają zaskakujące oświadczenia stojące w sprzeczności z polityką firm, które starają się skompromitować, rozsyłają fałszywe komunikaty, tworzą strony internetowe, które mają celowo wprowadzać w błąd – w słusznym celu. Zmuszają w ten sposób swoje „ofiary” do tego, by zaprzeczyły, że chcą naprawić swoje błędy czy potępiają wydarzenia, za które są odpowiedzialne.
Celem ich działalności jest nagłośnienie przypadków niszczenia środowiska naturalnego czy łamania praw człowieka przez wielkie korporacje. Ofiarą The Yes Men padły w przeszłości takie firmy i organizacje jak McDonald's, ExxonMobil, Dow Chemical czy Światowa Organizacja Handlu. Tym razem Bichlbaum i Bonanno przygotowali prowokację, której obiektem stał się Adidas.