Neapol nie chce jachtów miliarderów. Najbogatszy człowiek świata nie zacumuje

Neapol wprowadził nowe zasady dotyczące maksymalnej wielkości jednostek cumujących w tamtejszym porcie. Nie spodobały się one posiadaczom ogromnych superjachtów.

Publikacja: 26.06.2023 14:52

Zgodnie z nowymi zasadami port jest otwarty wyłącznie dla jachtów, których długość nie przekracza 75

Zgodnie z nowymi zasadami port jest otwarty wyłącznie dla jachtów, których długość nie przekracza 75 metrów. Odprawiony z kwitkiem został między innymi jacht „Symphony” Bernarda Arnaulta, jednego z najbogatszych ludzi na świecie.

Foto: Kyrylo Balakleiets

Milionerzy i miliarderzy, którzy od wielu lat cumują w neapolitańskim porcie swoje ogromne superjachty, będą musieli poszukać innej, bardziej gościnnej przystani.

W Neapolu weszły w życie zasady, zgodnie z którymi największe tego typu jednostki nie mają wstępu do tamtejszego portu. Wywołało to rozgoryczenie i protesty ze strony właścicieli jachtów, a także pracowników portu.

Koniec dolce vita w Neapolu. Wielkie superjachty nie mają wstępu do tamtejszego portu

Do neapolitańskiego portu Mergellina od lat przybijają mniejsze i większe jachty najbogatszych ludzi na świecie, aby na ich pokładach wieść „dolce vita” w stylu włoskiego Mezzogiorno. Wśród tych jednostek znajduje się również mierzący 101 metrów superjacht „Symphony”.

Czytaj więcej

Warszawa w czołówce miast na świecie, w których najtrudniej jest o dobrą pracę

Właścicielem „Symphony” jest najbogatszy Europejczyk i jeden z najbogatszych ludzi świata, Bernard Arnault, twórca koncernu LVMH, giganta branży luksusowej. W portfolio LVMH znajdują się między innymi takie marki jak Dior, Bulgari, Fendi, Givenchy, Louis Vuitton, Tiffany i Moët & Chandon.

Niestety, dla Arnaulta i innych posiadaczy wielkich superjachtów owo „dolce vita” dobiegło końca — przynajmniej w Neapolu. Władze stolicy regionu Kampania wprowadziły w życie ograniczenia dotyczące wielkości jachtów, które mają prawo wpływać i dokować w porcie Mergellina.

Zgodnie z nowymi zasadami port jest otwarty wyłącznie dla jachtów, których długość nie przekracza 75 metrów. Twórcy tego ograniczenia uzasadniają je względami bezpieczeństwa. W efekcie z Mergelliny wyproszono zarówno „Symphony” Arnaulta, jak i kilka innych superjachtów, które zmierzały do Neapolu lub już w tamtejszym porcie znajdowały.

Zobaczyć Neapol i… odpłynąć. Zakaz wstępu dla superjachtów rozczarował nie tylko bogaczy

Jak donosi dziennik „Corriere della Sera”, jacht „Symphony” zakotwiczył w pobliżu wybrzeża, gdzie tkwił przez cały dzień. Następnie pokręcił się po wodach Zatoki Neapolitańskiej, po czym ruszył w kierunku innego, bardziej gościnnego portu.

Innej przystani musiał poszukać również amerykański medialny magnat Barry Diller, założyciel holdingu IAC, a prywatnie — mąż projektantki mody Diane von Fürstenberg. Miliarder jest właścicielem „Eosa”, 90-metrowego trzymasztowego szkunera i zarazem jednego z największych prywatnych jachtów na świecie. „Eosa” pracownicy portu także odesłali niedawno z kwitkiem.

Sprawa odbiła się szerokim echem we włoskich i europejskich mediach. Powołując się na jednego z pracowników portu, „Guardian” poinformował, że decyzja władz Neapolu wywołała wiele skarg właścicieli superjachtów, które skierowali w stronę kierownictwa portu. Oprócz nich niezadowoleni są również sami pracownicy Mergelliny.

W rozmowie z „Corriere della Sera” Massimo Luise, jeden z menedżerów pracujących w porcie, stwierdził: „Istnieją pewne zasady i musimy je respektować. Jednak w tym przypadku należy pamiętać o istotnych skutkach tej klauzuli”.

Chodzi przede wszystkim o straty finansowe dla miasta. „Od 50 do 100 tysięcy euro dziennie w przypadku niektórych branż. Dziesiątki milionów w ciągu sezonu” — wyliczył Luise, zauważając jednocześnie, że na nowym ograniczeniu w Neapolu finansowo skorzystają porty we Włoszech, Hiszpanii i Francji.

Swój sprzeciw wyraziły też lokalne związki zawodowe. „Konsekwencji będzie wiele. Wydaje się, że nikt nie ma świadomości, jak istotna jest przyjemność, jaką czerpią potentaci z obecności w naszym mieście. Sława Neapolu rozprzestrzenia się właśnie dzięki tym ludziom” — powiedział Costanzo Jannotti Pecci, prezes neapolitańskiej odnogi związku Unione Industriali na łamach dziennika „Il Mattino”

Artykuł promocyjny
Apartamenty w Gdańsku z widokiem na wodę
Miasta
Burza wokół budynku Louis Vuitton w sercu Paryża. Sprawa trafiła do sądu
Miasta
Najlepsze do życia miasta w Europie. Polska metropolia w ścisłej czołówce
Miasta
Polska metropolia w światowej czołówce. Zdecydowała jakość komunikacji miejskiej
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Miasta
Brytyjskie media zachwycone kolejnym polskim miastem. „To Manchester Północy”