Nazywa się Marlene Engelhorn, mieszka w Wiedniu, ma 31 lat i jest potomkinią twórcy koncernu BASF, potentata branży chemicznej i farmaceutycznej. Niedawno odziedziczyła kilkadziesiąt milionów euro i większość swojego spadku chce rozdać na cele społeczne.
Milionerka z Austrii chce rozdać 25 milionów euro
Marlene Engelhorn jest jak najdalsza od stereotypowego wizerunku młodej, niefrasobliwej i egoistycznej dziedziczki „starych pieniędzy”, która w inicjatywy charytatywne angażuje się wyłącznie ze względów wizerunkowych. Ma świadomość, że będąc osobą należącą do niewielkiej garstki najbogatszych ludzi na świecie, ma obowiązek wspierać tych, którym w życiu nie poszczęściło się tak jak jej.
Czytaj więcej
Na wschód od Kairu powstaje Nowa Stolica Administracyjna Egiptu. Ma popchnąć kraj do szybszego rozwoju.
31-letnia Engelhorn jest potomkinią niemieckiego przedsiębiorcy Friedricha Engelhorna, który w 1865 roku założył w Mannheim firmę chemiczną Badische Anilin- & Soda-Fabrik AG – czyli w skrócie BASF. Jej babcia, Traudl Engelhorn-Vechiatto, zmarła we wrześniu 2022 roku, pozostawiając Marlene kilkadziesiąt milionów euro.
Stanowisko Marlene dotyczącej jej przyszłej fortuny od dawna było jasne. „Odziedziczyłam fortunę, a w związku z tym również i władzę, choć nie zrobiłam niczego, aby to wszystko zdobyć” – mówi cytowana przez BBC i inne zachodnie media Marlene Engelhorn. „A państwo nie chce nawet tego opodatkować”.