Niekiedy bywa tak, że jeżeli dziedzic rodzinnego imperium biznesowego nie posiada ani potomstwa, ani małżonka, to jedynym godnym spadkobiercą okazuje się jakiś zaufany pracownik. Taki scenariusz sprawdzi się prawdopodobnie w przypadku prawnuka założyciela marki Hermès, który zamierza adoptować swojego ogrodnika – i przekazać mu część swojego majątku wartego miliardy dolarów.
Sukcesja w imperium Hermès: ogrodnik zostanie milionerem
Francuski dom mody Hermès słynie między innymi z kultowych kolekcjonerskich torebek „Birkin”, nie mniej ikonicznych apaszek i innych luksusowych wyrobów. Obecnie większość udziałów firmy znajduje się w rękach potomków Thierry’ego Hermèsa, który założył słynną markę w 1837 roku.
Czytaj więcej
Najmłodsze pokolenie miliarderów swoją fortunę w dużej mierze zawdzięcza rodzicom. Tak wynika z najnowszego raportu szwajcarskiego banku inwestycyjnego UBS.
Jednym ze spadkobierców jest rezydujący obecnie w Szwajcarii prawnuk założyciela marki, 80-letni Nicolas Puech. Posiada on 5,7 procenta udziałów w rodzinnej firmie, co czyni go jej największym indywidualnym udziałowcem. Szacuje się, że wartość jego fortuny może wynosić ponad 10 miliardów euro.
Nicolas Puech jest singlem, nie doczekał się też żadnego potomka. Sędziwy miliarder opracował więc nietypowy plan sukcesji swojego gigantycznego majątku.