Nie oglądając się na kryzys ekonomiczny i katastrofalne zmiany klimatyczne, najbogatsi coraz chętniej zamiast lotów rejsowych przesiadają się do prywatnych samolotów. Loty te stały się tak popularne, że przewoźnicy oferujący takie usługi nie nadążają z realizacją zamówień.
Coraz więcej prywatnych samolotów
W obliczu zmieniających się z dnia na dzień obostrzeń, pojęcie „regularnych połączeń lotniczych” przestaje mieć sens. Wszystkiemu winna jest oczywiście dynamicznie zmieniająca się sytuacja pandemiczna w różnych krajach.
Czytaj więcej
Linie lotnicze coraz częściej rezygnują z oferowania miejsc w pierwszej klasie. Zamiast tego proponują nowe rozwiązanie: klasę superbiznes, wyposażoną między innymi w wydzielone kabiny zapewniające pasażerom intymność.
W przypadku wielu pasażerów oznacza to ryzykowną rezerwację długodystansowego lotu, który ostatecznie może nie dojść do skutku. W dodatku jego odwołanie może nastąpić w ostatniej chwili. W takiej sytuacji osoby dysponujące odpowiednio wysokimi środkami decydują się na przesiadkę do prywatnych samolotów.
Niemiecka firma analityczna i konsultingowa WingX, zajmująca się branżą lotniczą, zarejestrowała w 2021 roku rekordową liczbę ponad 4 milionów lotów prywatnymi odrzutowcami na całym świecie. Oznacza to, że w podróż takim samolotem wybrało się o ponad połowę więcej ludzi niż w ubiegłym roku i zarazem 16 procent więcej niż w roku 2019.