W przypadku niektórych produktów zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że płacimy za nie więcej, ponieważ wiemy, że za wyższą ceną stoi wyjątkową jakość. Niektóre z nich pojawiają się jedynie w ekskluzywnych restauracjach. Na arenę stopniowo wchodzą „zwykłe” produkty, których ceny bywają bardzo wysokie.
Chronione oznaczenia geograficzne: czym są?
Nikogo nie dziwią wysokie ceny hiszpańskiej szynki serrano, włoskiego sera parmigiano reggiano, francuskiego szampana czy – wychodząc poza Europę – japońskiej wołowiny Kobe. Dotyczy to także wielu polskich produktów, które posiadają chronione oznaczenia geograficzne – na przykład oscypek, ser koryciński, wiśnia nadwiślańska czy suska sechlońska – by wymienić te najbardziej rozpoznawalne.
Jednocześnie przyzwyczailiśmy się, że takie produkty jak ananas czy pieprz (swoją drogą kilka wieków temu – towar bardzo luksusowy) były dotąd stosunkowo niedrogie. Tymczasem ceny niektórych egzotycznych owoców i warzyw znacznie odstają od ich tańszych odpowiedników.
Czytaj więcej
Wołowina z prefektury Miyazaki na japońskiej wyspie Kiusiu uchodzi za najlepszą na świecie. Dlatego nie powinno dziwić, że kosztuje ogromne sumy
Pozostając przy ananasie, jego „luksusowym” przykładem jest gatunek, który uprawia się w leżącym w Afryce zachodniej Beninie. W 2021 roku owoce z tego kraju otrzymały oznaczenie geograficzne, które wskazuje, że pochodzą konkretnie z tego, a nie innego regionu. Natychmiast pociągnęło to za sobą wzrost cen benińskich ananasów.