Nowojorczycy pokochali ram-don, danie z filmu „Parasite”

Potrawę, która pojawia się w nagrodzonym 4 Oscarami filmie Bonga Joon-ho drogie restauracje serwują w wersji luksusowej.

Publikacja: 10.03.2020 07:37

Kadr z filmu „Parasite”/ mat. promocyjne

Kadr z filmu „Parasite”/ mat. promocyjne

Foto: Kadr z filmu „Parasite”/ mat. promocyjne

Miesiąc po niespodziewanym oscarowym sukcesie koreański film „Parasite” żyje drugim życiem. Przykład? Właśnie stał się źródłem nowego trendu kulinarnego w drogich nowojorskich restauracjach, które serwują dania inspirowane dziełem Bonga Joon-ho.

Największą popularnością cieszą się autorskie wersje połączenia ramenu i udonu. Autor angielskich dialogów do filmu nazwał to danie „ram-don”, choć w Korei ta nazwa jest nieznana.

Kariera potrawy z „Parasite” nie powinna być dla nikogo zaskakująca. Kinowe sukcesy często inspirują świat gastronomii, a koreańska kuchnia cieszy się popularnością na całym świecie. Jednak w tym przypadku smakosze zgubili gdzieś po drodze ironię, kryjącą się w daniu wymyślonym przez scenarzystę filmu „Parasite”.

Luksusowy ram-don trafia na salony

W Korei Południowej ram-don nosi nazwę jjapaguri i jest typowym „comfort food”, tanią i łatwą w przygotowaniu potrawą przywołującą miłe wspomnienia z dzieciństwa.

W wersji najprostszej i najbardziej rozpowszechnionej to po prostu mieszanka dwóch zupek w proszku, którą zamawia się w ulicznych stoiskach ze street-foodem. Nawet w Polsce można przygotować takie danie i jego koszt wyniesie kilkanaście złotych.

W filmie „Parasite” kobieta z bogatego domu prosi swoją nową służącą o przygotowanie właśnie tej potrawy. Haczyk? Wersja dla dziecka bogaczy jest uzupełniona o hanu, najwyższej jakości koreańską wołowinę. Pod względem ceny i jakości można ją porównać do uznawanej za rarytas japońskiej wołowiny wagyu.

W filmie Bonga Joon-ho „ram-don” był elementem krytyki wymierzonej w najbogatszych. Chodziło o pokazanie, że dobry smak i zamożność nie zawsze idą w parze.

W nowojorskich restauracjach zagubiono całkowicie ten kontekst filmu „Parasite”. Ram-don stał się eleganckim daniem z dodatkiem wyselekcjonowanych składników i ręcznie robionych makaronów.

Simon Kim, właściciel nagrodzonej gwiazdką Michelin nowojorskiej restauracji Cote, postanowił zachować tanią bazę w postaci zupki instant, ale w jego wydaniu ram-don uzupełniony jest o kawałki wołowiny wagyu.

W innych nowojorskich restauracjach, takich jak Mokbar czy Zusik, podają „luksusową” wersję makaronu instant z dodatkiem owoców morza, antrykotu czy żeberek. Ram-don najchętniej wybierają biali Nowojorczycy – Koreańczykom taka wersja jjapaguri nie kojarzy się z niczym.

Miesiąc po niespodziewanym oscarowym sukcesie koreański film „Parasite” żyje drugim życiem. Przykład? Właśnie stał się źródłem nowego trendu kulinarnego w drogich nowojorskich restauracjach, które serwują dania inspirowane dziełem Bonga Joon-ho.

Największą popularnością cieszą się autorskie wersje połączenia ramenu i udonu. Autor angielskich dialogów do filmu nazwał to danie „ram-don”, choć w Korei ta nazwa jest nieznana.

Pozostało 82% artykułu
Kuchnia
Miasto z najlepszą kuchnią na świecie jest w Europie. Porażka potęg kulinarnych
Kuchnia
Ananas z różowym miąższem kosztuje majątek. Rośnie moda na owoce luksusowe
Kuchnia
Kolejna polska restauracja z gwiazdką Michelin będzie na Pomorzu? Decyzja władz
Kuchnia
Dzień Czekolady: oto największa czekoladowa fontanna na świecie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kuchnia
Atrakcyjność fizyczna zależy od tego, co jemy na śniadanie. Czego unikać?