W tym tygodniu lokale w Wielkiej Brytanii częściowo otwierają się na gości – na razie tylko na zewnątrz, w ogródkach pubowych i restauracyjnych. Całkowity powrót do normalnego funkcjonowania lokali na Wyspach ma nastąpić w przyszłym miesiącu, ale właściciele barów i pubów nie mogą liczyć na odbicie w azjatyckim stylu.
Jak wynika z najnowszego raportu Portman Group, ponad jedna piąta Brytyjczyków po pandemii będzie odwiedzać knajpy rzadziej niż dotychczas.
Połowa ankietowanych zadeklarowała powrót do wcześniejszych przyzwyczajeń, a 14% w czasie pandemii tak doceniło wizyty w barach i pubach, że po ich ponownym otwarciu zamierza bywać tam częściej.
Czytaj też: Barcelona liczy straty po pandemii: 30% restauracji już padło
W raporcie uwzględniono też informacje na temat ilości spożywanego alkoholu – zmniejszenie spożycia zadeklarowało 15% badanych, blisko trzy czwarte nie zamierza nic zmieniać. Ciekawe jest też to, jak Brytyjczycy patrzą na swój kraj przez pryzmat pandemii i podejścia do alkoholu. Choć ponad dwie trzecie ankietowanych wyrażają przekonanie, że obywatele Wielkiej Brytanii w ostatnich miesiącach zwiększyli konsumpcję trunków, to aż 78% z nich odpowiada, że nie pije alkoholu lub pije, stosując się do medycznych zaleceń zmniejszających ryzyko zarażenia. Tylko 6% ankietowanych sądzi (zgodnie z prawdą, czego dowodzą badania), że w Wielkiej Brytanii pije się obecnie mniej niż przed 2020 rokiem.
Wśród powodów, dla których Brytyjczycy wybiorą się do pubów tuż po ich otwarciu najczęściej wskazywano spotkania z przyjaciółmi i rodziną (68%) oraz powrót do normalności (57%). Mniejsze znaczenie dla konsumentów ma zamówienie dań i napojów, których nie mogą przygotować w domu, co wyjaśniają inne badania, przygotowane w ubiegłym roku przez firmę Bain & Company. Wynika z nich, że w czasie pandemii Brytyjczycy pokochali gotowanie w domu, a 40% z nich zadeklarowało znacznie częstsze gotowanie w domu również po jej zakończeniu.