Kolacje w pustych hotelach: tak restauracje walczą w pandemii

Zamknięte kolacje dla małych grup gości w pokojach hotelowych, które stoją puste, bo nikt ich nie wynajmuje – to najnowszy pomysł restauracji na to, w jaki sposób walczyć o przetrwanie w rzeczywistości pandemii.

Publikacja: 11.12.2020 12:06

Kolacje w pustych hotelach: tak restauracje walczą w pandemii

Foto: Fot: Jo Jo Share my Food/Unsplash

Branże gastronomiczna i hotelarska to jedne z największych biznesowych ofiar pandemii, a zima doświadcza ich szczególnie mocno. W USA obłożenie w dwóch trzecich hoteli wynosi mniej niż 50%, a restauracje przetestowały już chyba wszystkie sposoby na radzenie sobie z obostrzeniami wynikającymi z pandemii.

Czytaj też: „Trzeba nam nadziei”. Dramatyczny apel Massimo Bottury, słynnego włoskiego szefa kuchni, do premiera Włoch

Zaskakująco późno obie branże zaczęły testować rozwiązanie, które wydaje się naturalne w obecnej sytuacji – mowa o współpracy czyli wykorzystaniu pustych pokoi hotelowych do tego, by organizować w nich prywatne kolacji dla gości restauracji.

Kolacje w pustych pokojach hotelowych: tak restauracje radzą sobie z lockdownem w pandemii

Pomysł nie jest wyłącznie domeną Amerykanów – już w marcu z podobnych rozwiązań korzystali Szwedzi, i to na wiele miesięcy przed wprowadzeniem w tym kraju obostrzeń znanych choćby z innych miejsc w Europie. W Lidkoping powstała wówczas „67 Pop Up Restaurant”, od 67 pokoi przekształconych w niewielkie sale restauracyjne dla grup od 2 do 12 gości. Śladem Szwedów od kilku tygodni idą restauratorzy z Nowego Jorku, Minneapolis czy Filadelfii.

„Klienci zamawiają więcej, wybierają droższe wino, rachunki są wyższe” – mówią w rozmowie z „Bloombergiem”, dostrzegając niesłabnącą potrzebę spotkań i celebracji, choćby w mniejszych grupach. Tymczasem na powrót do normalności trzeba będzie jeszcze poczekać – wg opublikowanego niedawno w „Nature” badania, stworzonego w oparciu o dane z telefonów komórkowych, restauracje, hotele czy siłownie znalazły się w gronie 10% miejsc odpowiadających za 80% infekcji koronawirusem w Stanach Zjednoczonych.

Zastąpienie łóżek stołami opłaciło się amerykańskim lokalom – filadelfijska kawiarnia Walnut Street Cafe dzięki współpracy z hotelem AKA może pochwalić się zainteresowaniem porównywalnym z czasami sprzed pandemii, pełne obłożenie mają też kolacje w popularnej francuskiej restauracji Le Crocodile na Brooklynie. Goście, którzy przestrzegać zaleceń epidemiologicznych w częściach wspólnych hotelu, ale w pokojach mogą zdjąć maseczki i zapomnieć na chwilę o sytuacji na świecie.

Branże gastronomiczna i hotelarska to jedne z największych biznesowych ofiar pandemii, a zima doświadcza ich szczególnie mocno. W USA obłożenie w dwóch trzecich hoteli wynosi mniej niż 50%, a restauracje przetestowały już chyba wszystkie sposoby na radzenie sobie z obostrzeniami wynikającymi z pandemii.

Czytaj też: „Trzeba nam nadziei”. Dramatyczny apel Massimo Bottury, słynnego włoskiego szefa kuchni, do premiera Włoch
Pozostało 81% artykułu
Kuchnia
Dzień Czekolady: oto największa czekoladowa fontanna na świecie
Kuchnia
Atrakcyjność fizyczna zależy od tego, co jemy na śniadanie. Czego unikać?
Kuchnia
Polski specjał wśród najlepszych rodzajów pieczywa na świecie. „Cudownie prosty”
Kuchnia
Od czego zależy to, czy zamawiasz dania wegetariańskie? Badacze mają odpowiedź
Kuchnia
„Ryż wołowy”: koreańska hybryda będzie przełomem w gastronomii?