Wyścig zbrojeń producentów perfum. Zapach ma być mocny i męczący: „Tryb bestii”

Delikatność nie jest w modzie, przynajmniej jeśli chodzi o rynek zapachów. Ale to zasługa klientów i klientek – wszyscy pragną perfum intensywnych. Producenci spełniają te pragnienia, dlatego powstają perfumy coraz mocniejsze – i irytujące otoczenie.

Publikacja: 24.05.2023 13:32

W ostatnich latach w perfumeriach coraz częściej można spotkać zapachy mocne, trwałe, mające utrzyma

W ostatnich latach w perfumeriach coraz częściej można spotkać zapachy mocne, trwałe, mające utrzymać się na skórze przez kilkanaście godzin.

Foto: Carlos Aranda

Od pewnego czasu w mediach poświęconych branży kosmetycznej, a w szczególności perfumiarskiej, mówi się o najbardziej osobaliwym trendzie, jaki w ostatnich latach pojawił się w tej dziedzinie. Chodzi o tak zwany „tryb bestii”, bardzo skoncentrowane kompozycje o wyjątkowo długiej trwałości i intensywnym zapachu. Zainteresowanie mocnymi i nieprzeciętnie trwałymi zapachami cały czas rośnie, więc czołowe marki wypuszczają coraz bardziej skoncentrowane wersje swoich klasycznych zapachów. Eau de parfum to już za mało.

„Tryb bestii”: moda na maksymalizm w świecie zapachów

Od pewnego czasu coraz częściej mówi się i pisze o „zapachach-bestiach”. Na forach internetowych poświęconych perfumom użytkownicy polecają sobie nawzajem kompozycje, które wyróżniają się intensywnością zapachów i najlepszą trwałością.

Czytaj więcej

Branża luksusowa ma nowy problem: podróbki doskonałe. „Nie do odróżnienia”

W anglojęzycznym internecie ta specyficzna kategoria perfum zyskała nazwę „beast mode fragrances”, czyli w wolnym tłumaczeniu – „zapachy w trybie bestii”. Te ekstraktywne kompozycje są w stanie utrzymać się co najmniej 10 godzin, a niekiedy nawet dobę – i natychmiast przykuwają uwagę otoczenia.

O przykłady zapachów w „trybie bestii” nietrudno. Wystarczy wymienić takie produkty „Sauvage Elixir” Diora, „One Million Elixir” Paco Rabanne czy „L'Homme Idéal L'Intense” Guerlain. To tylko kilka przykładów trendu, który staje się coraz wyraźniejszy w świecie zapachów.

Te i inne perfumy wpisujące się w kategorie zapachów w „trybie bestii” mają najrozmaitsze nuty – również te świeże, nowoczesne czy słodkie. Jednak ze względu na swoją intensywność używanie większości z nich wymaga niemałej odwagi, by nie powiedzieć – tupetu. Zapachy-bestie mocno bowiem zaznaczają swoją obecność – do tego stopnia, że mogą być męczące dla otoczenia. Niegroźne im woda i mydło – dają się wyczuć nawet po prysznicu.

Mocne perfumy polubili nie tylko mężczyźni

Jak widać, większość perfum spod znaku zapachów-bestii to kompozycje męskie. Mimo to do kategorii tej można zaliczyć również wiele perfum uniseksowych, zwłaszcza niszowych – na przykład słynne „Baccarat Rouge 540” Francis Kurkdjian czy „Black Aoud” Montale. Za ultratrwałymi, wyrazistymi perfumami-bestiami rozglądają się bowiem nie tylko mężczyźni, ale również kobiety.

Dlaczego? Niektórzy wprost uzasadniają swoją potrzebę spryskiwania się perfumami o dużej projekcji (czyli intensywności), bo zwyczajnie chcą zwrócić na siebie uwagę – a najlepiej dostać komplement za to, jak pachną. Inni tłumaczą wybieranie trwalszych perfum względami czysto praktycznymi. To proste: w przypadku zapachu-bestii wystarczy jedna niewielka doza, aby zapach był z nami od rana do późnego wieczora.

O powrocie maksymalizmu w świecie perfum pisaliśmy już w ubiegłym roku. Z raportu firmy analitycznej Expert Market Research wynikało wówczas, że kobiety zaczną wybierać unikatowe, luksusowe zapachy, które zwykle cechują się większą trwałością. Z kolei na podstawie tego, jakich perfum szukano w 2022 roku w Google, analitycy brytyjskiej platformy „Hey Discount” wywnioskowali że użytkownicy bardziej preferowali intensywniejsze wody perfumowane, a nie lżejsze toaletowe. Wygląda na to, że mocne perfumy – nomen omen – wciąż trzymają się mocno.

Od pewnego czasu w mediach poświęconych branży kosmetycznej, a w szczególności perfumiarskiej, mówi się o najbardziej osobaliwym trendzie, jaki w ostatnich latach pojawił się w tej dziedzinie. Chodzi o tak zwany „tryb bestii”, bardzo skoncentrowane kompozycje o wyjątkowo długiej trwałości i intensywnym zapachu. Zainteresowanie mocnymi i nieprzeciętnie trwałymi zapachami cały czas rośnie, więc czołowe marki wypuszczają coraz bardziej skoncentrowane wersje swoich klasycznych zapachów. Eau de parfum to już za mało.

Pozostało 85% artykułu
Kosmetyki
Trussardi Le Vie di Milano Edizione Millesimata: marzenie o Mediolanie
Kosmetyki
Wraca moda na najbardziej kontrowersyjne perfumy na świecie. „Migrena w sprayu”
Kosmetyki
Słynna marka kosmetyczna na zakręcie. Zarząd przymusowy i zamknięcia sklepów
Kosmetyki
Marina Abramović kotra Gwyneth Paltrow. Nowy projekt kontrowersyjnej artystki
Kosmetyki
Kłopoty słynnej marki luksusowej. Czy krem do twarzy może być „kwantowy”?