5 lat temu sprzedano najdroższy obraz w historii. Czy to Leonardo? Nikt nie wie

Autorstwo „Zbawiciela świata” przypisuje się Leonardo da Vinci, dlatego w 2017 roku Saudyjczycy zapłacili ponad 450 milionów dolarów. Dom aukcyjny dał gwarancję autentyczności, której ważność właśnie upływa. Kto jest autorem „Zbawiciela świata”?

Publikacja: 16.11.2022 12:54

W 2021 roku kuratorzy muzeum Prado w Madrycie zakwalifikowali „Zbawiciela świata” do grona dzieł, kt

W 2021 roku kuratorzy muzeum Prado w Madrycie zakwalifikowali „Zbawiciela świata” do grona dzieł, które mogły powstać w pracowni Leonarda, jednak to nie je namalował. Ta decyzja wywołała poruszenie, po raz pierwszy tak otwarcie uznana instytucja kultury zakwestionowała autorstwo dzieła.

Foto: Domena publiczna

Dokładnie pięć lat temu w trakcie aukcji w nowojorskim oddziale domu aukcyjnego Christie’s olejny obraz na desce pod tytułem „Zbawiciel świata” trafił w ręce władz Arabii Saudyjskiej. Cena, za którą go kupiono szokowała – Saudyjczycy zapłacili 450,3 miliona dolarów. Dotąd żadne dzieło w historii nie osiągnęło takiej ceny – numer dwa na liście najcenniejszych, obraz „Interchange” Willema de Kooninga, sprzedano za 300 milionów dolarów.

Co właściwie kupili Saudyjczycy za tę bajońską sumę? Mimo upływu lat od tej transakcji, nadal nie wiadomo do końca i nikt nie jest w stanie określić tego ze stuprocentową pewnością. Wśród badaczy tego wyjątkowego dzieła pojawiły się wątpliwości – niektórzy są wręcz pewni, że obrazu nie namalował Leonardo da Vinci.

W listopadzie 2017 roku, gdy dom aukcyjny Christie's sprzedawał „Zbawiciela świata”, zaoferowano nabywcy pięcioletnią gwarancję dotyczącą autentyczności dzieła. Ważność tej gwarancji właśnie upływa. Co w praktyce oznaczała gwarancja i w jakim stopniu dawała Saudyjczykom pewność, że zakupione dzieło rzeczywiście namalował Leonardo da Vinci? 

Zbawiciel świata: najdziwniejsza aukcja dzieła sztuki w historii

To była jedna z najbardziej emocjonujących aukcji w historii rynku sztuki. Gdy 15 listopada 2017 roku saudyjski minister kultury, książę Badr bin Abdullah, wylicytował „Zbawiciela świata” za oszałamiającą kwotę ponad 450 milionów dolarów, nikt nie kwestionowało, że autorem obrazu jest Leonardo.

Foto: Domena publiczna, Wikimedia Commons

Dom aukcyjny objęto wylicytowane dzieło gwarancją autentyczności, która potwierdzała, że dzieło wyszło spod pędzla mistrza. Pięcioletni okres obowiązywania tej gwarancji właśnie dobiega końca.

Jak to się stało, że gwarancję autentyczności tak ważnego obrazu ustalono na zaledwie pięć lat? Wynika to przede wszystkim z tego, że grono ekspertów i naukowców, których poproszono o stwierdzenie, czy obraz rzeczywiście namalował da Vinci, czy nie, nie byli co do tego całkowicie zgodni.

Czytaj więcej

Holendrzy biją rekord. O tej wystawie w Amsterdamie będzie mówił świat

W kolejnych latach wątpliwości dotyczące autentyczności obrazu rosły. Apogeum miało miejsce w 2021 roku, kiedy kuratorzy słynnego muzeum Prado w Madrycie zakwalifikowali „Zbawiciela świata” do grona dzieł, które mogły powstać w pracowni Leonarda, jednak to nie je namalował.

Przeciwną opinię przedstawia brytyjski historyk sztuki Martin Kemp, wieloletni badacz obrazu. Naukowiec od lat twardo obstaje przy stanowisku, że „Zbawiciel świata” to autentyk. To z nim jest w kontakcie obecny właściciel obrazu – Arabia Saudyjska.

„Zbawiciel świata” pod lupą. To jednak nie Leonardo?

Podstawą do ogłoszenia autentyczności „Zbawiciela świata” była „powszechnie akceptowana opinia naukowców i ekspertów”. Taki zapis często stosuje się na rynku sztuki, znajduje się on w dokumencie dotyczącym tego XVI-wiecznego obrazu. W ten sposób domy aukcyjne i sprzedawcy mogą się zabezpieczyć, choć kwestią dyskusji pozostaje to, na czym polega ekspertyza badaczy i historyków sztuki, którzy potwierdzają autentyczność dzieła.

Klauzula nie określa bowiem, ilu badaczy potrzeba, aby ich opinię uznać za powszechną i czy powinna ona zostać upubliczniona. Nie ma też wskazań co do metody badawczej, ani nawet tego, czy naukowcy i eksperci powinni osobiście przyjrzeć się obrazowi.

Opinie na temat autentyczności „Zbawiciela świata” były zresztą najróżniejsze, od kiedy po raz pierwszy sprzedano go w 1900 roku jako dzieło Bernardina Luiniego, artysty z kręgu Leonarda da Vinci. Później autorstwo obrazu przypisano malarzowi zwanemu Boltraffio, uczniowi Leonarda.

Nie jest tez tajemnicą, że sprzedawcy dzieł sztuki płacą naukowcom za pozytywną opinię na temat autentyczności danego dzieła – zwłaszcza jeżeli chodzi o dzieło któregoś z dawnych mistrzów.

Mimo kontrowersji„Zbawiciel świata” nadal zachwyca. Ten zachwyt chcą wykorzystać Saudyjczycy. Mówi się, że w Arabii Saudyjskiej ma powstać specjalne muzeum, w którym prezentowany będzie tylko ten obraz. Informację tę niedawno potwierdził wspomniany Martin Kemp.

Dokładnie pięć lat temu w trakcie aukcji w nowojorskim oddziale domu aukcyjnego Christie’s olejny obraz na desce pod tytułem „Zbawiciel świata” trafił w ręce władz Arabii Saudyjskiej. Cena, za którą go kupiono szokowała – Saudyjczycy zapłacili 450,3 miliona dolarów. Dotąd żadne dzieło w historii nie osiągnęło takiej ceny – numer dwa na liście najcenniejszych, obraz „Interchange” Willema de Kooninga, sprzedano za 300 milionów dolarów.

Pozostało 89% artykułu
Aukcje
Słynny dom aukcyjny padł ofiarą hakerów. Dane klientów-miliarderów zagrożone
Aukcje
Pharrell Williams rzuca wyzwanie domom aukcyjnym. Chce zarobić na znajomych
Aukcje
Ulubiony sweter księżnej Diany sprzedany. Cena 14 razy wyższa niż oczekiwano
Aukcje
Skarby z kolekcji Rothschildów idą pod młotek. Były ukryte przez ponad sto lat
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Aukcje
Rekordowa aukcja pamiątek po Freddie'em Mercurym. Słynny rękopis sprzedany