Na świecie powinno powstawać mniej budynków – twierdzi Kengo Kuma, jeden z najwybitniejszych współczesnych architektów. Kuma w rozmowie z serwisem „Bloomberg” podkreśla konieczność rozsądnego budowania, a także kluczowy wpływ, jaki na to architekci.
Kengo Kuma: „Możemy obejść się bez kolejnych budynków”
XX wiek był okresem dynamicznego wznoszenia na całym świecie budynków o różnym przeznaczeniu: fabryk, centrow handlowych, lotnisk, bloków mieszkalnych, drapaczy chmur. Nic nie wskazuje na to, aby w trzeciej dekadzie XXI wieku ten proces miał zwolnić.
Jak wynika z danych organizacji non-profit Architecture 2030, proces budowy odpowiada za prawie jedną trzecią globalnej emisji dwutlenku węgla, zaś cała branża budowlana – aż za 40 procent. Co prawda od pewnego czasu coraz częściej buduje się w zgodzie z zasadami zrównoważonego rozwoju, jednak zdaniem japońskiego architekta Kengo Kumy to nie wystarczy, aby zmniejszyć negatywny wpływ branży budowlanej na środowisko i klimat.
Czytaj więcej
W założeniu „15-minutowe miasta” mają poprawić jakość życia mieszkańców. Jednak coraz częściej słychać głosy, że to nie ułatwienie życia, ale element spisku prowadzącego do pełnej kontroli społeczeństw.
Kengo Kuma należy do ścisłej czołówki grona projektantów, nazywanych w branży architektonicznej „starchitektami” (od ang. „starchitects”, gwiazdy architektury). Magazyn „Time” uznał go za jednego ze stu najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Spod jego ołówka wyszły projekty takich obiektów jak stadion narodowy w Tokio, muzeum Hansa Christiana Andersena w duńskim Odense, baza Mont-Blanc Base Camp w Chamonix czy wielofunkcyjny budynek „The Exchange” w Sydney.