Zamiast czerwonymi burgundami, następne pokolenie być może będzie raczyło się wyśmienitym pinot noir z Wielkiej Brytanii. Autorzy nowego badania przewidują, że będzie to jeden z krajów, które mogą wyjść obronną ręką ze zmian klimatycznych, spędzających właśnie sen z powiek producentom win Europy kontynentalnej.
Europa płonie, brytyjskie winiarstwo kwitnie
Pinot noir to szczep winorośli, który – zdaniem wielu znawców i miłośników wina – najlepsze rezultaty przynosi w Burgundii. Czerwone wina z tego prestiżowego regionu są jednymi z najbardziej poszukiwanych i najdroższych na świecie. Jednak w ciągu najbliższych dwóch dekad Burgundia może zyskać poważnego rywala.
Postępujące zmiany klimatyczne mocno dają się we znaki europejskim regionom o tradycjach winiarskich liczonych w setkach, a nawet tysiącach lat. Jest coraz cieplej i coraz bardziej sucho, co odbija się na uprawach winorośli, a także na regionalnych stylach win, które producenci wypracowywali przez pokolenia.
Być może więc jesteśmy ostatnim pokoleniem, które ma szansę pić wina w tradycyjnych, „kanonicznych” stylach – na przykład z Burgundii czy Szampanii. Ocieplenie klimatu działa jednak na korzyść Brytyjczyków. Odwieczni rywale Francuzów na wielu polach mają szansę zagrozić im w jeszcze jednej dziedzinie, w której jeszcze nie tak dawno stawiali pierwsze kroki.
Obecnie, ze względu na wciąż stosunkowo chłodny klimat Wysp, czerwone szczepy winorośli nie najlepiej radzą sobie tam, gdzie białe odmiany dają już bardzo dobre rezultaty. W południowo-wschodniej części Wielkiej Brytanii już teraz zresztą powstają znakomite wina musujące, najwięcej w hrabstwie Kent, Sussex i Surrey na południe od Londynu. Niektóre z „musiaków” swoją jakością dorównują dobrym szampanom.