„Efekt Grety”: nocne pociągi w Europie wracają do łask

Renesans kolei w krajach Unii Europejskiej trwa od kilku lat, a pandemia nie zaszkodziła przewoźnikom tak mocno jak liniom lotniczym

Publikacja: 15.10.2020 14:27

Fot: Greta Thunberg/ Facebook

Fot: Greta Thunberg/ Facebook

Foto: Fot: Greta Thunberg/ Facebook

Szwecja to kraj, którego mieszkańcy szybciej niż inni zrozumieli konieczność ograniczenia lotów międzynarodowych do niezbędnego minimum. To właśnie w Szwecji powstał termin flygskam, oznaczający wstyd spowodowany lataniem, stąd pochodzi również najbardziej znana ambasadorka ekologicznego podróżowania, Greta Thunberg, która podczas swoich podróży stara się korzystać z połączeń kolejowych.

Czytaj też: Polski paszport jednym z „najsilniejszych” na świecie. Wyprzedzamy Monaco, USA i… Watykan. Kogo jeszcze?

„Efekt Grety”, czyli zwiększone zainteresowanie podróżami koleją i renesans nocnych pociągów, wykracza jednak poza granicę Szwecji. To już w tej chwili zjawisko europejskie.

„Efekt Grety”: Europejczycy polubili podróże pociągiem

Nie można przecenić zasług Grety Thunberg, uhonorowanej tytułem Człowieka Roku magazynu „Time” w 2019 roku, dla promocji mniej kosztownych ekologicznie środków transportu, ale tendencja wzrostowa jeśli chodzi o podróże koleją utrzymuje się już od kilku lat.

Austriackie koleje OBB w 2017 roku podwoiły liczbę pasażerów korzystających z połączeń nocnych, szwajcarskie SBB w ubiegłym roku zanotowały wzrost rezerwacji o 25%. O 20 procent większym zainteresowaniem cieszyły się z kolei podróże pociągiem między Finlandią a Rosją.

To duży kontrast w porównaniu z poprzednimi dekadami, zdominowanymi przez pojawienie się tanich linii lotniczych, których popularność spowodowała ograniczenie połączeń kolejowych.

„To europejski trend, wykraczający poza Szwecję” – powiedział w rozmowie z BBC Anton Trollback, założyciel platformy All Aboard, umożliwiającej rezerwację długodystansowych połączeń kolejowych w całej Europie.

Krajowe połączenia kolejowe w Europie odczuły skutki pandemii w mniejszym stopniu niż linie lotnicze. W ubiegłym roku liczba przejazdów pociągami należącymi do SJ, państwowego przewoźnika w Szwecji, wzrosła o jedną dziesiątą, a według informacji rzecznika spółki, Stephena Raya, w te wakacje była niemal porównywalna, podczas gdy linie lotnicze notowały spadek obłożenia nawet o 80 procent.

Wg badania Europejskiego Banku Inwestycyjnego, opublikowanego w styczniu 2020 roku, ponad jedna trzecia Europejczyków ograniczyła podróże samolotem z powodu ich ekologicznego kosztu. Aż trzy czwarte badanych zdeklarowało, że w 2020 roku będzie latać mniej. Kilka tygodni po wybuchu pandemii rządy Niemiec, Włoch czy Francji zadeklarowały, że przeznaczą miliardy euro na rewitalizację swoich linii kolejowych.

Źródło: BBC Worklife

Szwecja to kraj, którego mieszkańcy szybciej niż inni zrozumieli konieczność ograniczenia lotów międzynarodowych do niezbędnego minimum. To właśnie w Szwecji powstał termin flygskam, oznaczający wstyd spowodowany lataniem, stąd pochodzi również najbardziej znana ambasadorka ekologicznego podróżowania, Greta Thunberg, która podczas swoich podróży stara się korzystać z połączeń kolejowych.

Czytaj też: Polski paszport jednym z „najsilniejszych” na świecie. Wyprzedzamy Monaco, USA i… Watykan. Kogo jeszcze?
Pozostało 81% artykułu
W podróży
Włosi kuszą: 30 tys. euro za przeprowadzkę do Toskanii. Gdzie tkwi haczyk?
W podróży
Słynna włoska wyspa oferuje turystom darmowe noclegi. Trzeba spełnić 2 warunki
W podróży
Gigant branży luksusowej wchodzi na rynek kolejowy. Gra o legendarną markę
W podróży
Cuda Polski 2024: te miejsca warto odwiedzić. Są wyniki głosowania
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
W podróży
Największe centrum handlowe na świecie powiększy się. Remont za 400 mln dolarów