Tekst ukazał się pierwotnie w magazynie „Sukces”, dostępnym tylko dla prenumeratorów „Rzeczpospolitej”.
Ta historia zaczyna się w 1881 roku, gdy książę Michał Piotr w budynkach dawnego browaru w Nieborowie otwiera „Fabrykę fajansów artystycznych i pieców kaflowych”. Nad technologią czuwa specjalista z Francji, a firma specjalizuje się w produkcji majoliki, ceramiki pokrytej emalią i farbami. Historia fabryki Radziwiłłów w Nieborowie kończy się jednak dość szybko – w 1897 roku zakład, przejęty przez Stanisława Thiele, zostaje zamknięty.
Kolejny rozdział to rok 2017, gdy patronat nad pracownią artystyczną w historycznym budynku manufaktury przejmuje fundacja Trzy Trąby związana z rodziną Radziwiłłów. W ten sposób zaczyna się nowy etap w historii majoliki w Nieborowie. Jej odrodzenie to efekt starań Nunu Radziwiłł i jej siostry, Teresy Tarnowskiej.
Nunu Radziwiłł: Stworzyć manufakturę z prawdziwego zdarzenia
Zawsze marzyłam o tym, żeby robić rzeczy, które mi się podobają, z nadzieją, że spodobają się także innym. Przez kilka lat współtworzyłam markę projektującą torebki i bardzo to lubiłam. Dzień po tym, jak z niej odeszłam, mąż zaproponował, żebyśmy pojechali do Nieborowa. Był rok 2017, w tamtejszym muzeum zaczęła pracę nowa kurator, która chciała się zapoznać z rodziną. Podczas spotkania dowiedziałam się, że na miejscu działa manufaktura, ale… tak jakby jej nie było. Zastrzygłam uszami, ponieważ chwilę wcześniej poznałam ceramików – Michała Grzegorczyka i Martę Łepkowską. Pomyślałam, że zapytam, czy nie pomogliby mi wskrzesić Majoliki Nieborów.
Nunu Radziwiłł.