Tylko – to polskie słowo od 10 lat robi furorę w branży meblarskiej na świecie. To zasługa grupy ludzi, którzy powołali do życia markę o tej właśnie nazwie. Ich innowacyjny pomysł okazał się na tyle dobry, że pozwolił wedrzeć się na hermetyczny rynek opanowany przez gigantów meblarskich. Sekret sukcesu? Pozwolić klientom samodzielnie projektować meble tak, by mogli dostosować je do własnych potrzeb.
Z Jackiem Majewskim i Benjaminem Kuną, współzałożycielami (razem z Hanną Kokczyńską, Mikołajem Molendą i nie będącym już częścią firmy Michałem Piaseckim) meblarskiej marki Tylko, spotykamy się, by podsumować pierwszą dekadę istnienia firmy, a także porozmawiać o kolejnych 10 latach, w którym najważniejszym wyzwaniem, obok ekspansji międzynarodowej, ma być stworzenie kompletnego ekosystemu pozwalającego klientom i klientkom umeblować cały dom.
Szansa, by zmienić świat
Jacek Majewski: Kiedy zakładaliśmy Tylko, nie myśleliśmy o sukcesie biznesowym, bo nikt z nas nie miał doświadczenia w prowadzeniu firmy. Ben zajmował się bankowością inwestycyjną. Mikołaj (Molenda – przyp. red.) pracował jako architekt nad realizacją polskiego pawilonu na Expo w Szanghaju w 2010 roku. Hania (Kokczyńska – przyp. red.) i ja prowadziliśmy studio brandingowe Super Super, działające w szeroko pojętym designie. Robiliśmy wiele rzeczy, od digitalu po scenografię, bardzo mocno wykorzystując przy tym intensywnie rozwijającą się wtedy technologię.
W 2010 roku razem z dwiema pracowniami architektonicznymi założyliśmy na warszawskiej Pradze co-work. Zaczęło się w nim pojawiać mnóstwo kreatywnych ludzi, którzy albo współpracowali z którąś z pracowni, albo po prostu potrzebowali biurka do pracy. Przebywanie w jednym miejscu szybko zaczęło generować pomysły na to, co moglibyśmy zrobić wspólnie. Jedną z takich osób był Michał Piasecki, który zakładał z nami Tylko. Michał specjalizował się w projektowaniu parametrycznym, które powoli mieszało się z nowymi technologiami. Hania z kolei skończyła wzornictwo i pasjonowała się designem, którym mnie zaraziła.