Inspirowana wypadami bohemy na włoskie i francuskie wybrzeże w latach 70. wakacyjna kolekcja Cruise to ważne wydarzenie w kalendarzu marki Chanel. W tym roku za jej projekt po raz drugi odpowiedzialna jest następczyni Karla Lagerfelda, Vivienne Viard, która dodatkowo musiała poradzić sobie z ograniczeniami związanymi z pandemią. W rezultacie zamiast pokazu otrzymaliśmy siedmiominutowy klip, który na razie musi zastąpić tradycyjny format. Co jeszcze warto wiedzieć o Chanel Cruise 2020/2021?
Powtórka z debiutu
Kolekcja powstała w zaledwie trzy tygodnie. Prace nad nią rozpoczęły się po powrocie Viard z francuskiej prowincji, gdzie projektantka spędzała czas pandemii. W kolekcji znalazły się nie tylko nowe ubrania – część z nich pochodzi z ubiegłorocznego Cruise. Marka mogła również tylko w ograniczonym stopniu korzystać z powoli otwierających się fabryk i dostawców materiałów.
„Kolekcja ma przypominać podróż na Capri – ma być elegancka i wyrafinowana, ale nieco uproszczona, łącząca kurtkę z poprzedniej kolekcji z czymś nowym. Jeśli masz coś co lubisz z Chanel, nie zawsze musisz kupować coś nowego”.
Ekologicznie, ale z pokazami
Ograniczenia wynikające z pandemii pomogły więc pośrednio w realizacji bardziej zrównoważonej polityki środowiskowej marki. Jej symbolicznym początkiem była rezygnacja Chanel z wykorzystania egzotycznych skór w 2018 roku. W marcu firma zainicjowała program Mission 1.5°, który zakłada m.in obniżenie emisji dwutlenku węgla i realizację założeń przyjętych w ramach porozumienia paryskiego z 2016 roku.