Model Air Dior, przygotowany w wyniku współpracy marek Jordan i Dior, nie trafi do sprzedaży 23 marca, jak pierwotnie zakładano. Z powodu epidemii koronawirusa wstrzymano też planowaną sprzedaż wejściówek do pop-upowych sklepów, w których miały zostać zaprezentowana wspólna kolekcja. Wielkie wydarzenie świata mody i streetwearu musiało zostać przesunięte na późniejszy termin. Na kiedy? Na razie nie wiadomo.
Sneakersy za 8 tysięcy złotych
Air Dior to jedna z najbardziej oczekiwanych tegorocznych premier w świecie luksusowego streetwearu. Za buty trzeba będzie zapłacić ponad 8 tys. złotych, a i tak na tę przyjemność zasłuży zaledwie 8500 osób, wyłonionych w losowaniu.
Przecieki na temat całej kolekcji, mimo ogromnego zainteresowania, trafiły do mediów zaledwie kilka dni temu. Zgodnie z tym, co udało się ustalić, pop-upy miały działać w Nowym Jorku, Los Angeles, Paryżu, Londynie, Hongkongu, Seulu, Singapurze i Tokio.
Kim Jones: fan streetwearu
Kim Jones z Diora od dawna znany jest ze słabości do streetwearu. Swoją skuteczność potwierdził marketingowym i sprzedażowym sukcesem kolekcji Supreme przygotowanej wspólnie z Louis Vuitton, gdzie pracował przed przejęciem linii Dior Homme.
Najrzadszych przedmiotów ze współpracy Supreme z LV można dziś szukać tylko na rynku wtórnym. Ich ceny – jak w przypadku skrzyni z logotypem obu marek – mogą przekraczać nawet 100 tysięcy dolarów.