– Duża część naszej oferty jest efektem bliskiej współpracy z klientami i odzwierciedleniem ich pasji i zainteresowań. Tak powstała czapka typu Peaky Blinders z oryginalnego Harris Tweedu dla miłośników tego serialu. Cierpliwie czekali, aż dopracujemy ten fason i dopingowali nas w mediach społecznościowych, aby wszystko się szczęśliwie udało. Podobnym przykładem może być czapka pilotka z maską i kołnierzem. Uszyliśmy ją specjalnie dla motocyklisty ze Stanów, który chciał jeździć również w chłodniejsze dni. Projekt tak nam się spodobał, że wszedł do stałej sprzedaży – przyznaje Szymon Sterkowski.  
    Na przekór bylejakości
    
                    
            Foto: mat. prasowe
        
                
            Foto: sukces.rp.pl
        
     
    
        – Panowie coraz bardziej zwracają uwagę na to, by nosić coś innego, niż mogą dostać w sieciówkach. Szukają czegoś, co ich wyróżni, ma jakąś historię produkcji – tłumaczy zainteresowanie mężczyzn rękawiczkami szytymi na miarę Maciej Kuc, który razem z ojcem prowadzi zakład produkcji galanterii skórzanej w Świdnicy. 
        
     
 
    – Dobra rękawiczka musi być wystarczająco miękka i elastyczna, żeby nie uwierała, jednocześnie zachowując fason i wymaganą trwałość.. Nie każdy rodzaj skóry spełnia takie wymagania. Żeby fason się utrzymywał, latami musi być wypracowywana i rozciągana ręcznie. Szwy muszą być prowadzone prosto i blisko brzegu, bo dłoń jest bardzo unerwiona i wszystko wyczuje. Ważny jest też fason. Rękawiczki szyte na Wschodzie często mają za krótkie palce dla Polaków – wyjaśnia.
    – Minął już szał na tanie produkty z Dalekiego Wschodu. Dziś liczą się jakość i solidność, jaką gwarantuje ręczne wykonanie. Lekarze, notariusze, prawnicy, ludzie dobrze sytuowani w wieku 30-50 lat stanowią większą część naszych klientów.  Ale są to też studenci, miłośnicy czterech kółek, zapaleni rekonstruktorzy. Hitem sprzedażowym jest opracowany właśnie z nimi model oficerskich rękawiczek z  przeszyciami  na wierzchu dłoni.. Są ładnie dopasowane, bo mają zapięcie w nadgarstku.Dużym zainteresowaniem cieszą się też rękawiczki samochodowe – ujawnia wytwórca.
    Rękawiczki Kuców to produkt na lata. Za 170-250 zł klienci kupują kolejne pary, które mają uzupełnić ich przemyślaną garderobę. – Często pierwszą dostają od kogoś w prezencie, a potem sami przychodzą po następne. Najchętniej stawiają na klasykę, elegancję. Ale zdarzają się osoby, które zapłacą i 500 zł za najwyżej cenione rękawiczki z pekari, skóry sprowadzanej z Peru – zdradza Maciej Kuc.