Szymon Sterkowski, który razem z bratem i kuzynami prowadzi sklep z nakryciami głowy, na brak zleceń nie narzeka.
Kolejne tekturowe pudła oznaczone firmowym logo pakowane są w folie transportowe i wysyłane wszędzie tam, gdzie dobre rzemiosło i wyjątkowe nakrycia głowy są w cenie. Głównie do USA, ale również Wielkiej Brytanii, Niemiec i Japonii, gdzie stylowe czapki i kapelusze, nawiązujące do tradycyjnej mody lat 20., 40. i 60. XX wieku, cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Zwłaszcza u mężczyzn.
Foto: mat. prasowe
– Kim są nasi klienci? To dość zróżnicowana grupa osób. Łączy je potrzeba indywidualizmu. Nie chcą być anonimowe. Wolą wyróżniać się w tłumie, podkreślać swoją osobowość – wyjaśnia.
Wielu z nich to mężczyźni, którzy nie tylko dysponują wiedzą na temat szeroko pojętej mody męskiej. Mają też coś, czym nie dysponowali ich ojcowe czy dziadkowie: dostęp do internetu, w którym mogą znaleźć inspirację i przekonać się, że ich potrzeba otaczania się pięknem nie jest czymś wyjątkowym.