Nie tylko Peaky Blinders

Są zadbani, dobrze ubrani, a jednocześnie męscy. Potrafią bawić się modą, w dowolny sposób łącząc style. Nikogo nie udają. Noszą piękne, wytwarzane przez rzemieślników rzeczy, by odciąć się od powszechnej bylejakości. Współcześni dżentelmeni, eleganccy buntownicy, mężczyźni z klasą.

Publikacja: 16.12.2019 11:35

Nie tylko Peaky Blinders

Foto: sukces.rp.pl

Szymon Sterkowski, który razem z bratem i kuzynami prowadzi sklep z nakryciami głowy, na brak zleceń nie narzeka. 

Kolejne tekturowe pudła oznaczone firmowym logo pakowane są w folie transportowe i wysyłane wszędzie tam, gdzie dobre rzemiosło i wyjątkowe nakrycia głowy są w cenie. Głównie do USA, ale również Wielkiej Brytanii, Niemiec i Japonii, gdzie stylowe czapki i kapelusze, nawiązujące do tradycyjnej mody lat 20., 40. i 60. XX wieku, cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Zwłaszcza u mężczyzn. 

""

Foto: mat. prasowe

sukces.rp.pl

– Kim są nasi klienci? To dość zróżnicowana grupa osób. Łączy je potrzeba indywidualizmu. Nie chcą być anonimowe. Wolą wyróżniać się w tłumie, podkreślać swoją osobowość – wyjaśnia.

Wielu z nich to mężczyźni, którzy nie tylko dysponują wiedzą na temat szeroko pojętej mody męskiej. Mają też coś, czym nie dysponowali ich ojcowe czy dziadkowie: dostęp do internetu, w którym mogą znaleźć inspirację i przekonać się, że ich potrzeba otaczania się pięknem nie jest czymś wyjątkowym.

Piękno rzemiosła

– Tradycja rodzinna to trochę mało powiedziane, to już nasze DNA, pasja i sposób „ na życie – wyjaśnia powód zajęcia się nakryciami głowy Szymon Sterkowski. – Jesteśmy czwartym pokoleniem w firmie, która liczy sobie już 93 lata – mówi z dumą.

Sterkowscy utrzymali zakład zarówno w latach komuny, które kojarzą się bardziej z wymiętym beretem z antenką niż kapeluszem, jak i okresie po Okrągłym Stole, kiedy Polacy zachłysnęli się wszystkim, co kojarzy się z Zachodem, z czapką bejsbolówką na czele. 

Dopiero ostatnie dziesięciolecie pokazuje wzrost zainteresowania oferowaną przez nich jakością. Na głowę Polaka, który coraz częściej posiada świadomość własnej odrębności i stylu, trafia co piąte wyprodukowane przez nich nakrycie głowy. 

– Nierzadko na zakupy przyjeżdżają do nas razem przedstawiciele kilku pokoleń. W tej chwili mamy w ofercie ok. 150-200 fasonów – głównie czapek, ale też kapeluszy i beretów, dostępnych w różnej kolorystyce. Znajdują się wśród nich nakrycia głowy na każdą porę roku, o charakterze bardziej oficjalnym, jak również casual i outdoor. Szyjemy z  naturalnych tkanin: wełny, bawełny, lnu oraz  specjalnie wyselekcjonowanych skór licowych i kożuchowych – wylicza.

Szeroki wybór i dostępna numeracja nie są jedynymi powodami, które przyciągają do sklepu kapeluszniczego coraz więcej osób. 

""

Foto: mat. prasowe

sukces.rp.pl

– Duża część naszej oferty jest efektem bliskiej współpracy z klientami i odzwierciedleniem ich pasji i zainteresowań. Tak powstała czapka typu Peaky Blinders z oryginalnego Harris Tweedu dla miłośników tego serialu. Cierpliwie czekali, aż dopracujemy ten fason i dopingowali nas w mediach społecznościowych, aby wszystko się szczęśliwie udało. Podobnym przykładem może być czapka pilotka z maską i kołnierzem. Uszyliśmy ją specjalnie dla motocyklisty ze Stanów, który chciał jeździć również w chłodniejsze dni. Projekt tak nam się spodobał, że wszedł do stałej sprzedaży – przyznaje Szymon Sterkowski.  

Na przekór bylejakości

""

Foto: mat. prasowe

sukces.rp.pl

– Panowie coraz bardziej zwracają uwagę na to, by nosić coś innego, niż mogą dostać w sieciówkach. Szukają czegoś, co ich wyróżni, ma jakąś historię produkcji – tłumaczy zainteresowanie mężczyzn rękawiczkami szytymi na miarę Maciej Kuc, który razem z ojcem prowadzi zakład produkcji galanterii skórzanej w Świdnicy. 

– Dobra rękawiczka musi być wystarczająco miękka i elastyczna, żeby nie uwierała, jednocześnie zachowując fason i wymaganą trwałość.. Nie każdy rodzaj skóry spełnia takie wymagania. Żeby fason się utrzymywał, latami musi być wypracowywana i rozciągana ręcznie. Szwy muszą być prowadzone prosto i blisko brzegu, bo dłoń jest bardzo unerwiona i wszystko wyczuje. Ważny jest też fason. Rękawiczki szyte na Wschodzie często mają za krótkie palce dla Polaków – wyjaśnia.

– Minął już szał na tanie produkty z Dalekiego Wschodu. Dziś liczą się jakość i solidność, jaką gwarantuje ręczne wykonanie. Lekarze, notariusze, prawnicy, ludzie dobrze sytuowani w wieku 30-50 lat stanowią większą część naszych klientów.  Ale są to też studenci, miłośnicy czterech kółek, zapaleni rekonstruktorzy. Hitem sprzedażowym jest opracowany właśnie z nimi model oficerskich rękawiczek z  przeszyciami  na wierzchu dłoni.. Są ładnie dopasowane, bo mają zapięcie w nadgarstku.Dużym zainteresowaniem cieszą się też rękawiczki samochodowe – ujawnia wytwórca.

Rękawiczki Kuców to produkt na lata. Za 170-250 zł klienci kupują kolejne pary, które mają uzupełnić ich przemyślaną garderobę. – Często pierwszą dostają od kogoś w prezencie, a potem sami przychodzą po następne. Najchętniej stawiają na klasykę, elegancję. Ale zdarzają się osoby, które zapłacą i 500 zł za najwyżej cenione rękawiczki z pekari, skóry sprowadzanej z Peru – zdradza Maciej Kuc. 

""

sukces.rp.pl

Sprzężenie zwrotne

Tęsknota za konwencjonalną modą, rzemiosłem wartym swojej ceny, prostotą i elegancją lat 20. czy 50. nie jest niczym nowym na Zachodzie. Zdaniem Łukasza Kielbana, historyka męskości, autora „Czasu Gentelmanów”, również w Polsce ten niegdyś niszowy nurt staje się coraz bardziej popularny. Kolejne elementy męskiej mody retro przechodzą do mainstreamu. Tak jak schludność i elegancja na co dzień, nie tylko od święta. 

– Dziś mamy do czynienia z zabawą tą formą: klasyczne garnitury czy krawaty łączone bywają z elementami stylu techno, gangsterów, z tatuażami. Na tym przecież w dużej mierze opiera się marketing branży barberów. Mężczyźni przekonali się już, że można dbać o siebie i nadal pozostać męskimi – tłumaczy specjalista.

Stąd popularność takich seriali jak: „Mad Men”, „Mindhunter”, „Zakazane imperium”. Podobnego zdania jest Szymon Sterkowski. – Wydaje się, że twórcy „Peaky Blinders” dobrze odczytali trendy w modzie męskiej i na pewno mają swój udział w ich wzmacnianiu. Stąd moda na kaszkiety, podgolone fryzury, trzyczęściowe garnitury, skórzane buty za kostkę, kieszonkowy zegarek na łańcuszku – wyjaśnia. 

Jednak, jak dodaje, wbrew stereotypowym wyobrażeniom, moda męska nie stoi w miejscu, a ewoluuje. Sięganie po wzorce męskie z lat 20. czy 60. nie oznacza ich bezrefleksyjnego kopiowania. – Zakładanie kurtki zamiast płaszcza do garnituru już nie razi. Podobnie jest z nakryciami głowy: w latach 20. kaszkiety typu Peaky Blinders były zarezerwowane dla klasy robotniczej – gazeciarzy, piekarzy, dzisiaj często zakłada się je do stroju półformalnego – argumentuje.

Zbuntowani zadbani

– Pan Grono, czyli Michał Gronowski, Mr Vintage, Jan Adamski, Ireneusz Korzeniewski, Olivier Janiak – wylicza ikony męskiego stylu w Polsce dr Małgorzata Bulaszewska, kulturoznawczyni z Uniwersytetu SWPS. Popularni, zapraszani do telewizji śniadaniowych, kreują nowy wizerunek polskiego mężczyzny.

– Po II wojnie światowej trudno było spotkać dobrze ubranych dżentelmenów. W PRL stawiano na uniformizację, nijakość, słabe wykonanie i kiepskie materiały, co zaowocowało „bylejakością” i nudą w wyglądzie obywatela. Z tego powodu prawie zniknęło rzemiosło wytwarzające męską garderobę. W latach 90. wzorem stylu dla Polaków byli bohaterowie popularnych seriali lub pracownicy zachodnich korporacji, zwycięzcy w typie macho. Tymczasem współczesność wymaga nowego modelu mężczyzny, który będzie partnerem dla wyemancypowanej kobiety. Zadbanego, dobrze ubranego, ale nie zniewieściałego – podsumowuje specjalistka.

Szymon Sterkowski, który razem z bratem i kuzynami prowadzi sklep z nakryciami głowy, na brak zleceń nie narzeka. 

Kolejne tekturowe pudła oznaczone firmowym logo pakowane są w folie transportowe i wysyłane wszędzie tam, gdzie dobre rzemiosło i wyjątkowe nakrycia głowy są w cenie. Głównie do USA, ale również Wielkiej Brytanii, Niemiec i Japonii, gdzie stylowe czapki i kapelusze, nawiązujące do tradycyjnej mody lat 20., 40. i 60. XX wieku, cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Zwłaszcza u mężczyzn. 

Pozostało 93% artykułu
Styl
Pierpaolo Piccioli odchodzi z Valentino. To on uratował słynny włoski dom mody
Styl
Rośnie fala „przyjaznych oszustw” w e-sklepach. To problem przed Black Friday
Styl
Barbara M. Roberts, czyli Barbie. Kto wymyślił najsłynniejszą lalkę świata?
Styl
Jak się ubrać na koronację króla? Karol III zmienia wielowiekowe zasady
Styl
„Rośliny niezłomne”. Chwasty gwiazdami słynnej wystawy ogrodniczej w Londynie