Kiedy szły przez paryskie ogrody Tuileries na pokaz mody, ubrane w rzeczy z najnowszych kolekcji haute couture i pod dyskretną opieką ochroniarzy, trudno było oderwać od nich wzrok. Jelena Perminowa, Mirosława Duma, Dasza Żukowa czy Uljana Siergiejenko zawsze trzymały się razem. Do stolicy Francji przylatywały prywatnymi samolotami, zatrzymywały się w najdroższych hotelach (Mirosława i Jelena lubią Rafflesa, Uljana woli Ritza), a na obiady spotykały się w którejś z modnych restauracji przy Avenue Montaigne.
Żartowano, że tworzą „rosyjski gang w Paryżu”, rozpływano się w zachwytach nad ich świetnym gustem i nad wpływem na trendy. Miały otwarte konta w najlepszych domach mody. Projektanci sadzali je na swoich pokazach na honorowych miejscach i posyłali do ich hotelowych apartamentów najdroższe francuskie szampany. Tak było do 24 lutego 2022 roku.
„Rosyjski gang” w Paryżu: kim są żony rosyjskich oligarchów
W tym roku Dumy, Żukowej czy Perminowej nie było ani na pokazach w Mediolanie, ani w Paryżu. Ich miejsca w pierwszym rzędzie zajęły gwiazdy seriali „Netflixa” oraz nowe partnerki Kanye Westa.
Dzień po napadzie Rosji na Ukrainę Uljana Siergiejenko zamilkła w mediach społecznościowych, a Mira Duma usunęła ze swojego Instagrama (1,8 mln obserwujących) wszystkie stare posty. Zostawiła tylko jeden, o tym, że urodziła się w Ukrainie, wychowała w Rosji, obydwa kraje uważa za swoją ojczyznę i pęka jej serce.
Żukowa napisała na Instagramie: „To, co się dzieje, nie mieści mi się w głowie. Brakuje mi słów”.