Wiatr wywraca pieszych: wieżowce zmieniły pogodę w Londynie

Brytyjska stolica ma za sobą trzy dekady nieustannego boomu budowlanego. W 2000 roku w Londynie były tylko dwa wieżowce, dzisiaj jest ich kilkadziesiąt. Takie zmiany zawsze mają konsekwencje

Publikacja: 03.09.2020 22:54

Fot: Unsplash/ instagram.com/thevisualiza

Fot: Unsplash/ instagram.com/thevisualiza

Foto: Fot: Unsplash/ instagram.com/thevisualiza

Wieżowce nie mają dziś najlepszej prasy, a kolejne lata będą musiały przynieść zmiany w ich planowaniu i funkcjonowaniu – m.in. z powodu ekologicznego kosztu ich eksploatacji. Inny problem ma londyńskie City, serce angielskiej stolicy i jedno ze światowych centrów finansowych, gdzie jeszcze pod koniec XX wieku praktycznie nie było charakterystycznych m.in. dla Nowego Jorku drapaczy chmur. Przez ostatnie 20 lat zmieniło się wszystko – wieżowce zdominowały krajobraz miasta, a wraz z nimi przyszły problemy, z którymi inne miasta poradziły sobie już 100 lat temu.

Czytaj też: Nadchodzi kres ery wieżowców. Są szkodliwe dla środowiska

Ten problem to wiatr tak silny, że może przewracać pieszych i rowerzystów. Rozrost wysokiej zabudowy był błyskawiczny – w Londynie w ciągu ostatnich 20 lat powstało (lub jest w trakcie budowy) aż 35 wieżowców. Jeszcze na przełomie wieków były zaledwie dwa. Nie znaczy to jednak, że Londyn pozwolił deweloperom na nieskrępowaną rozbudowę reprezentacyjnej części miasta.

Ze względu na historyczne dziedzictwo (w okolicy znajduje się m.in. katedra świętego Pawła czy Tower of London), wieżowce w City muszą stosować się do rygorystycznych przepisów, które nie pozwalają na przysłonięcie bezcennych zabytków.

Wieżowce w Londynie: huraganowe podmuchy wiatru

Twórcy regulacji nie uwzględnili jednak możliwości wytworzenia osobnego mikroklimatu przy tak intensywnej rozbudowie. Tymczasem zagęszczenie wieżowców i w konsekwencji tworzenie „powietrznych kanionów” sprawiło, że City uchodzi za jedno z najbardziej wietrznych miejsc w całej Wielkiej Brytanii.

Londyn nie zamierza porzucić wieżowców – do 2026 roku ma powstać 13 kolejnych budynków. Dlatego w ubiegłym roku władze miasta stworzyły pierwszy w Wielkiej Brytanii zbiór wytycznych dla deweloperów i projektantów. Inwestorzy planujący budowę wieżowca w City będą musieli przedstawić m.in. symulację wpływu budynku na przechodniów. Co ciekawe, podobne rozwiązania w Nowym Jorku po raz pierwszy zastosowano już w 1916 roku.

Źródło: The B1M

Wieżowce nie mają dziś najlepszej prasy, a kolejne lata będą musiały przynieść zmiany w ich planowaniu i funkcjonowaniu – m.in. z powodu ekologicznego kosztu ich eksploatacji. Inny problem ma londyńskie City, serce angielskiej stolicy i jedno ze światowych centrów finansowych, gdzie jeszcze pod koniec XX wieku praktycznie nie było charakterystycznych m.in. dla Nowego Jorku drapaczy chmur. Przez ostatnie 20 lat zmieniło się wszystko – wieżowce zdominowały krajobraz miasta, a wraz z nimi przyszły problemy, z którymi inne miasta poradziły sobie już 100 lat temu.

W podróży
Włosi kuszą: 30 tys. euro za przeprowadzkę do Toskanii. Gdzie tkwi haczyk?
W podróży
Słynna włoska wyspa oferuje turystom darmowe noclegi. Trzeba spełnić 2 warunki
W podróży
Gigant branży luksusowej wchodzi na rynek kolejowy. Gra o legendarną markę
W podróży
Cuda Polski 2024: te miejsca warto odwiedzić. Są wyniki głosowania
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
W podróży
Największe centrum handlowe na świecie powiększy się. Remont za 400 mln dolarów