Reklama
Rozwiń
Reklama

Nowe zasady mody biurowej. Cichy luksus, mokasyny i mężczyźni w perłach

Choć po pandemii wydawało się, że teraz będziemy chodzili do pracy w dresach i bluzach – biurowy attire znów obowiązuje. Tak jak garnitur – umierał już wiele razy, a wciąż wraca jako udany element biurowego dress code’u. Tylko teraz powinien być granatowy i najlepiej mniej „biurowy”. Na co jeszcze zwrócić uwagę, by w biurze nie tylko dobrze wyglądać, ale się dobrze czuć?

Publikacja: 07.11.2025 15:24

Garnituru w pewnych kręgach nadal nic nie zastąpi – przekonuje Michał Zaczyński.

Garnituru w pewnych kręgach nadal nic nie zastąpi – przekonuje Michał Zaczyński.

Foto: Adobe Stock

Tekst pojawił się pierwotnie w papierowej wersji magazynu „Sukces”, dodatku dla prenumeratorów „Rzeczpospolitej”.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego biurowa moda wraca do łask po pandemii?
  • Jakie zmiany zachodzą w klasycznym biurowym dress code?
  • Jak trendy takie jak corpcore wpływają na biurowy styl ubierania się?
  • Dlaczego hybrydowy strój staje się nową normą w miejscu pracy?
  • W jaki sposób popkultura i seriale kształtują współczesną modę biurową?
  • Jak młodsze pokolenia redefiniują podejście do ubioru w kontekście płci?

Podczas jednego ze szkoleń młody menedżer oznajmił mi, że chętnie kupi nowy garnitur i buty na randkę, ale nie widzi korzyści z inwestowania w strój do pracy. Bo mu to się »nie przekłada« – opowiada Agnieszka Martyna, doradczyni wizerunku. Możliwe, że wkrótce jej rozmówca zmieni zdanie. Biurowy attire znów bowiem jest na fali. W dodatku 
– mocno wznoszącej.

Wprawdzie cytowana przez periodyk „Fortune” ankieta przeprowadzona przez Deloitte wykazała, że ​​45 procent pracowników (obu płci) ma dość noszenia 
garniturów, 31 procent – klasycznych spodni, a mniej więcej jedna trzecia stwierdziła wręcz, że ​​prędzej obniżyłaby 
sobie pensję o 10 proc., niż miałaby nosić się zgodnie z biznesowym dress code’em, to jednak strój biurowy w ostatnim czasie 
bardzo się zmienił.

Granatowe marynarki zamiast garnituru

Dzisiaj dress code już nie zawsze jest utożsamiany z garniturem. Przynajmniej nie z jego tradycyjną wersją. „Jeszcze sześć, siedem lat temu prowadziłem szkolenia dla korporacji, polegając na klasycznym dress codzie opartym na garniturze. Jednak od dobrych dwóch lat korporacje proszą mnie o warsztaty, które pokażą pracownikom, jak ubierać się w miarę elegancko, ale już bez niego” – potwierdza Michał Kędziora, bloger znany jako Mr.Vintage.

Reklama
Reklama

Stąd dziś do biur przenika corpcore. I nie tylko tam; szał na mokasyny czy zwłaszcza loafersy, koszule typu oksford z guzikami przy kołnierzach, rogowe okulary i na tiktokowy (a dziś ta platforma u młodszych dyktuje modę) trend pt. „Stare pieniądze”, którego symbolami są granatowe marynarki, swetry z warkoczowym splotem, styl Johna F. Kennedy’ego Jr. i ten z „Utalentowanego pana Ripleya” (film z 1999 roku, reż. Anthony Minghella – red.) opanował co modniejsze ulice.

Czytaj więcej

Słynna marka luksusowa wymyka się Włochom z rąk. Rząd w Rzymie jest bezradny

Corpcore powstał w kontrze do gorpcore’u – trendu, w którym outdoor (puchówki, brezentowe kurtki itp. odzież wierzchnia przeznaczona do aktywności na świeżym powietrzu) jest noszony jako ubranie na co dzień. Okazał się na tyle nośny – marketingowo i sprzedażowo 
– że coraz więcej sklepów wyodrębniło go ze swojej oferty. Dość wspomnieć, że specjalną selekcję wprowadził choćby mediolański Antonioli, bodaj najbardziej wpływowy i trendotwórczy butik (stacjonarny i online) we Włoszech.

Dress code w pracy. Jak się ubrać?

Skąd ten nagły zwrot ku modzie biurowej? Nie da się go zbyć typową dla mody przekorą, by jeden trend zmieniać w drugi, przeciwstawny. Trudno też wytłumaczyć wyłącznie znudzeniem streetwearem – „Highsnobiety” przypomniał ostatnio, że w 2023 roku gigant mody ulicznej Supreme zaliczał spadki sprzedaży nawet o 25 procent, a buty Off-White i Nike Jordan – o ok. 35 procent. Powodów jest więcej.

Po pierwsze, powrót po pandemii do biur. Coraz więcej firm przechodzi z pracy zdalnej na pracę stacjonarną. Spodnie dresowe mogą sprawdzić się podczas domowych rozmów na Zoomie, ale nie sprawdzą się w sali konferencyjnej.

„Wielu pracowników nie wróciło jednak do eleganckich ubrań, jakie nosili przed pandemią. Pasowało im to, bo mało kto lubił klasyczny dress code. Pracodawcom z kolei nie przeszkadzało. A dlaczego? Bo w tym czasie zmieniła się również moda codzienna, która nas otacza, czyli ich klienci też zaczęli się ubierać mniej elegancko”, uważa Michał Kędziora.

Reklama
Reklama

Nowe zasady po pandemii

Jednocześnie jednak nie jest to pełen powrót do biur. Stąd w ślad za pracą hybrydową powstał hybrydowy strój – już nie w pełnym formalnym rynsztunku, ale też i nie w portkach z dzianiny. „W postpandemicznej rzeczywistości nastąpiło takie rozluźnienie obyczajów, że firmy poczuły się zmuszone ustalić nowe zasady stroju. Współczesny codzienny dress code, czyli właśnie ów złoty środek, to przede wszystkim biała, podwójnie tkana koszula, dżinsy typu denim (lecz bez przetarć i ozdób), granatowy sweter i eleganckie, solidne buty biznesowe. To jest zestawienie, które nigdy nas nie zawiedzie, niezależnie od tego, w jakiej szerokości geograficznej będziemy mieli okazję się znaleźć” – mówi Agnieszka Martyna, modelka, ekspertka z dziedziny dresscode'u.

Czytaj więcej

Sukces marki odzieżowej dla „młodych i pięknych”. Najlepsze wyniki w historii

Po drugie, praktyczność. Dziś potrzebujemy jednego ubrania na możliwie jak najwięcej okazji. Nie mamy ani czasu na przebieranki, ani miejsca, by trzymać setki ubrań i dodatków stosownych do konkretnej sytuacji. Często też szkoda nam pieniędzy na jakościowe rzeczy, które założymy raz na miesiąc czy sezon. Takie zakupy nam się nie zamortyzują. Wiemy też już, że to nieprzyjazne środowisku.

Dolina Krzemowa już nie jest wzorem

Po trzecie, swoje zrobiła Dolina Krzemowa, gdzie kodem ubioru stała się całkowita nań obojętność. „Jesteś zbyt zajęty, żeby martwić się ubraniem: ludzie sukcesu nie marnują czasu na dylematy, co założyć”, kładziono pracownikom firm do głów. A skoro dyrektor generalny takiej firmy uważał kwestię ubioru za błahą, to co mieliśmy sądzić o pracowniku, który przychodził do pracy ubrany w perfekcyjnie skrojonym garniturze? Że przywiązuje uwagę do pozorów, zamiast skupić się na meritum. Dress code wykluczał zatem indywidualizm, a tylko ten drugi kojarzony był z innowacyjnością.

Tyle że – niespodzianka – ostatnie lata wielu owych geniuszy start-upowych skompromitowały. W „najlepszym” przypadku pokazały, że ich aplikacje niszczą całe sektory rynku pracy (przewozy osobowe, hotelarstwo), w najgorszym, że ich media społecznościowe stały się areną propagandy i popisów trolli, dzięki którym nieuczciwie wygrywa się wybory. Dlatego noszenie w pracy szarego T-shirtu czy bluzy niekoniecznie kojarzy się dziś dobrze.

Mężczyzna w perłach

Po czwarte, na nową kulturę biurową wpływ miała popkultura. A konkretnie seriale, z „Sukcesją” na czele, i wylansowanie przez nie mody na cichy luksus. Pomijając ceny, szlachetność tkanin czy brak logo, na których to cechach skupiły się media, analizując ów fenomen, sam styl bohaterów i bohaterek idealnie wpisał się w corpcore. Bo w większości żaden to business formal ze swoimi garniturami, koszulami z włoskim kołnierzem i krawatami w ukośne pasy, lecz miks stroju formalnego i wygody, pasujący w sumie do wszystkiego.

Reklama
Reklama

„Nasi klienci nadal szukają garniturów biznesowych, 
ale częściej niż kiedyś kupują je na rozmaite okazje, celebracje lub dlatego, że stały się modne, dla przyjemności i fajnego wyglądu” – tłumaczy Wojciech Bednarz, dyrektor artystyczny 
Vistuli. Przykładem minikolekcja tej marki nazwana Fine Tailoring. To niemal kaprys, bo skierowana jest do mężczyzn, którzy noszą garnitury dla przyjemności i doceniają szyte metodą half canvas (uszywnione przody i klapy – red.) mało w sumie biurowe zestawy w wyrazistą kratę z wełnianej flaneli 130s w wysokiej jak na polskie standardy cenie blisko 3600 zł. Ale założyć można je wszędzie.

I po piąte, w konserwatywnej Polsce może mniej istotne, ale zauważone m.in. przez magazyn „Fast Company”, dociekający, czemu odzież biurowa przeniknęła z sal konferencyjnych do codziennej szafy. Stało się tak także dlatego, że jest podobna u obu płci. Klasyczne koszule, mokasyny, nawet garnitur nie różnią się specjalnie. A to pokoleniu Z, odrzucającemu sztywny podział na garderobę męską i damską, to się podoba. Dla 40-latków i starszych mężczyzn w naszyjniku z pereł jest skrajną ekstrawagancją, dla 20-latków – jedną z wielu opcji do rozważenia. Czy przyjdą tak do pracy? Zapewne tak.

Entuzjaści retro

Zainteresowanie corpcore’em ma swoje odzwierciedlenie w modzie z drugiej ręki. W sumie nic dziwnego: w sklepach z używanymi ubraniami relatywnie łatwo jest znaleźć pojedynczą marynarkę (bo już nie garnitur, praktycznie zawsze rozparcelowany) o sensownym składzie w cenie kilkukrotnie niższej niż jej nowy odpowiednik z sieciówki, w dodatku z poliestru, i atrakcyjniejszą niż sweter czy bluza, zatem w sam raz do biura. A że entuzjastami zarówno ubrań używanych, jak i strojów formalnych jest mocno wchodzące właśnie na rynek pracy pokolenie Z – zafascynowane przecież rozmaitymi produktami „retro”, jak choćby książkami czy winylami, w przeciwieństwie do milenialsów, preferujących streaming i czytniki – marynarki z biura szybko nie wyjdą.

Potwierdzają to dane z e-commerce. Według cytowanego przez „Highsnobiety” raportu The RealReal, platformy oferującej luksusową odzież używaną, kupujący coraz częściej rezygnują ze streetwearu na rzecz corpcore – marynarek, spodni w prążki i koszul. Do góry poszła sprzedaż marek słynących z krawiectwa: Zegny o 33 procent, Giorgio Armaniego o 44 procent, a Thoma Browne’a, łączącego styl biurowy z awangardą 
– o 122 procent.

Czas szortów nadejdzie

Znamienne, że ten ostatni od lat lansuje zestaw marynarki i szortów. Przypadek? Nie sądzę. Magazyn „Fortune” ubolewał ostatnio, że „najwyższe temperatury od 100 000 lat nadal nie zmieniły podejścia szefów do noszenia krótkich spodenek w biurze”. Ale to kwestia czasu. Ocieplenie klimatu, ale i często niewydolna lub wyłączana przez łatwo przeziębiających się współpracowników klimatyzacja już dziś przyczyniają się do zmian w dress code'dzie. CNN w swoim materiale „Jak ubrać się do biura”, powołując się na Oliego Arnolda, szefa ds. stylu w sklepie online Mr Porter, sugeruje wybór garniturów bez podszewki i koszulki polo z wełny merynosów. „Nie stracisz profesjonalnego wyglądu, a zyskasz wygodę, także termiczną, bo merino naturalnie reguluje również temperaturę”, poleca stacja.

Reklama
Reklama

Szorty będą kolejne. Amerykańskie badania Ipsosu dla „Wall Street Journal” wykazały, że ​​już 48 procent respondentów czasami zaakceptowałoby je jako element stroju biurowego, a 10 procent stwierdziło, że zawsze byłyby dlań właściwe. 

Czy byłoby to w dobrym guście? To odrębny temat. Wiele tu zależy od kultury i pochodzenia. „Polscy mężczyźni uwielbiają ozdobniki, kolorowe guziki, wzory, zbyt obcisłe koszule oraz to, co razi najbardziej, czyli bardzo niskiej jakości buty”, mówi Agnieszka Martyna. Choć trudno się dziwić, pokolenie wchodzące na rynek pracy nie jest jeszcze tym, które miałoby skąd czerpać wzorce. Kiedyś tego się nauczymy. Do tego jednak dochodzą różnice mentalne, a te zmniejszyć trudniej.

Niemęska rozmowa o ubraniach

„Polacy pracujący w korporacjach w przeciwieństwie do obcokrajowców podczas szkoleń rzadko zadają pytania; raczej wolą kwestionować, niż dyskutować. Dla nich, choć przyznają później, że ta wiedza jest im potrzebna, rozmowa o ubraniach nadal jest niemęska. Tu ciągle ważniejszy jest skill niż styl. To się zmienia w miarę wyjazdów zagranicznych. Podróżujący po świecie pracownicy rozumieją, że dobrze skonstruowany wizerunek to nie jest rozmowa o modzie, ale bardzo konkretne narzędzie do komunikacji w biznesie” – zauważa Agnieszka Martyna.

Pozostają jeszcze pracodawcy. To oni muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki chcą wysłać komunikat o swojej firmie – czy są otwarci, liberalni, bardziej bezpośredni, czy są tradycjonalistami i tak woleliby być postrzegani. „Dress code, którego wymagasz, musi być statementem dla twojego biznesu i należy się go trzymać. Dobrze widać to w Londynie, gdy po godzinie 17 pod pubami stoją pracownicy tej samej firmy – w zależności od stanowiska jeden będzie miał garnitur bespoke (uszyty na zamówienie – red.), drugi made to measure (uszyty według gotowego szablonu – red.), a trzeci gotowy, z wieszaka; ich zegarki pewnie także będą różnić się ceną, ale styl jest ten sam, pokazujesz nim, że jesteś w tej samej grupie” – uważa Wojciech Bednarz.

A garnituru w pewnych kręgach nadal nic nie zastąpi. „Przyzwoity, granatowy garnitur do pracy to coś, co sprawdzi się zawsze i wszędzie. Czarny jest formalny, szary smutny, tymczasem odpowiednio dobrany, twarzowy granat dobrze wypadnie i z wypastowanymi oksfordami, i z trampkami, i z T-shirtem, i z białą koszulą” – mówi szef artystyczny Vistuli. Tylko, jak zauważa, ów garnitur musi być po prostu mniej „biurowy”, 
by chciano go nosić.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego biurowa moda wraca do łask po pandemii?
  • Jakie zmiany zachodzą w klasycznym biurowym dress code?
  • Jak trendy takie jak corpcore wpływają na biurowy styl ubierania się?
  • Dlaczego hybrydowy strój staje się nową normą w miejscu pracy?
  • W jaki sposób popkultura i seriale kształtują współczesną modę biurową?
  • Jak młodsze pokolenia redefiniują podejście do ubioru w kontekście płci?
Pozostało jeszcze 97% artykułu

Tekst pojawił się pierwotnie w papierowej wersji magazynu „Sukces”, dodatku dla prenumeratorów „Rzeczpospolitej”.

Podczas jednego ze szkoleń młody menedżer oznajmił mi, że chętnie kupi nowy garnitur i buty na randkę, ale nie widzi korzyści z inwestowania w strój do pracy. Bo mu to się »nie przekłada« – opowiada Agnieszka Martyna, doradczyni wizerunku. Możliwe, że wkrótce jej rozmówca zmieni zdanie. Biurowy attire znów bowiem jest na fali. W dodatku 
– mocno wznoszącej.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Reklama
Moda
Branża luksusowa schodzi na ziemię. Klienci chcą, by sprzedawać im emocje
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Moda
Jak przekonać pokolenie Z do małżeństw? Nowy plan giganta rynku sukni ślubnych
Moda
Rusza flagowy sklep Uniqlo w Warszawie. Debiut innowacyjnej usługi Re.Uniqlo
Moda
Nowy projekt buntowników świata mody. Te ubrania pielęgnują skórę jak kosmetyki
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Moda
Zara zastrzegła swój nowy znak towarowy. Składa się wyłącznie z cyfr
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama