Tekst pojawił się pierwotnie w papierowej wersji magazynu „Sukces”, dodatku dla prenumeratorów „Rzeczpospolitej”.
Z tego artykułu się dowiesz:
- Dlaczego biurowa moda wraca do łask po pandemii?
- Jakie zmiany zachodzą w klasycznym biurowym dress code?
- Jak trendy takie jak corpcore wpływają na biurowy styl ubierania się?
- Dlaczego hybrydowy strój staje się nową normą w miejscu pracy?
- W jaki sposób popkultura i seriale kształtują współczesną modę biurową?
- Jak młodsze pokolenia redefiniują podejście do ubioru w kontekście płci?
Podczas jednego ze szkoleń młody menedżer oznajmił mi, że chętnie kupi nowy garnitur i buty na randkę, ale nie widzi korzyści z inwestowania w strój do pracy. Bo mu to się »nie przekłada« – opowiada Agnieszka Martyna, doradczyni wizerunku. Możliwe, że wkrótce jej rozmówca zmieni zdanie. Biurowy attire znów bowiem jest na fali. W dodatku – mocno wznoszącej.
Wprawdzie cytowana przez periodyk „Fortune” ankieta przeprowadzona przez Deloitte wykazała, że 45 procent pracowników (obu płci) ma dość noszenia garniturów, 31 procent – klasycznych spodni, a mniej więcej jedna trzecia stwierdziła wręcz, że prędzej obniżyłaby sobie pensję o 10 proc., niż miałaby nosić się zgodnie z biznesowym dress code’em, to jednak strój biurowy w ostatnim czasie bardzo się zmienił.
Granatowe marynarki zamiast garnituru
Dzisiaj dress code już nie zawsze jest utożsamiany z garniturem. Przynajmniej nie z jego tradycyjną wersją. „Jeszcze sześć, siedem lat temu prowadziłem szkolenia dla korporacji, polegając na klasycznym dress codzie opartym na garniturze. Jednak od dobrych dwóch lat korporacje proszą mnie o warsztaty, które pokażą pracownikom, jak ubierać się w miarę elegancko, ale już bez niego” – potwierdza Michał Kędziora, bloger znany jako Mr.Vintage.