Jakiej marki jest torebka o nazwie „Global Supply Chain Telephone Handbag”, którą zaprezentowali światu artyści z kolektywu MSCHF? Trudno powiedzieć, podobnie jak trudno określić, gdzie dokładnie powstała. Kolejny projekt MSCHF wyśmiewa w ten sposób świat mody, globalizację oraz konsumpcjonizm.
MSCHF: Frankenstein w świecie torebek
Działający w Nowym Jorku kolektyw artystyczny MSCHF stworzył swoje kolejne dzieło, które – jak wszystkie dotychczasowe – wyśmiewa świat luksusowej mody, napędzany trendami konsumpcjonizm oraz kapitalizm. Najnowszym projektem grupy jest osobliwa torebka będąca zlepkiem charakterystycznych elementów wykorzystywanych przez czołowe domy mody, a do tego pochodząca z kilku krajów rozsianych na całym globie.
Czytaj więcej
„Elegancja powraca, czuję to w powietrzu” – zapowiada Tommy Hilfiger, amerykański projektant, który od kilku dekad ma ogromny wpływ na to, jak ubierają się ludzie na całym świecie.
Trudności zaczynają się już w kwestii nieregularnego, trudnego do określenia kształtu torebki. Artyści z MSCHF przyrównują go do telefonu – i tak też nazwali torebkę. Kolejny problem to określenie marki i kraju pochodzenia wyrobu.
„Cztery fabryki, cztery kraje, jedna torebka” – tak w skrócie kolektyw MSCHF opisuje swój najnowszy projekt. Za tym krótkim opisem stoi zakrojone na globalną skalę przedsięwzięcie. Torebkę „Global Supply Chain Telephone Handbag” wyprodukowano w czterech fabrykach: w Peru, Portugalii, Indiach i Chinach – czyli w krajach, w których powstaje lwia część ubrań, które mamy w naszych szafach.