Dla wielu europejskich miejscowości ruch turystyczny jest kluczowym źródłem przychodów, jednak ich władze w coraz większym stopniu starają się go ograniczać. Są też miasta, których mieszkańcy podejmują oddolne inicjatywy mające zniechęcić urlopowiczów do przyjazdu. Gdzie turyści nie są mile widziani?
„Wracajcie do domu”. Mieszkańcy popularnych europejskich miast mają dość tłumów turystów
Ograniczenia i zakazy dla turystów, mandaty, a wreszcie protesty mieszkańców przeciwko tłumom turystów – tak coraz częściej wygląda codzienność w popularnych wakacyjnych miejscowościach w Europie. Natężenie ruchu turystycznego osiągnęło bowiem punkt krytyczny, co widać właśnie teraz – w apogeum wakacji.
Czytaj więcej
W jego ruinach przez lata kręcono filmy wojenne. Zniszczony pałac Hatzfeldów we Wrocławiu odzyska dawną świetność. Po odbudowie będzie mieścił 5-gwiazdkowy hotel. Architekci przedstawili dwie koncepcje przyszłego wyglądu obiektu, który ma szansę stać się jedną z wizytówek Wrocławia.
Eksperci z Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych przewidują, że w tym roku na wakacje wyjedzie 4,7 miliarda mieszkańców naszego globu, czyli ponad połowa ludzkości. Europa tradycyjnie jest jednym z najpopularniejszych kierunków.
Tymczasem mieszkańcom Barcelony, Wenecji, Aten i innych obleganych europejskich miast kończy się cierpliwość do uciążliwych tłumów. Na początku lipca media obiegła informacja o grupie aktywistów z Barcelony, którzy opryskiwali turystów wodą, wygłaszając takie zdania jak „Wracajcie do domu” czy „Barcelona nie jest na sprzedaż”.