Uliczni muzycy — profesjonalni i amatorscy — to stały element krajobrazu stacji metra niemal we wszystkich europejskich (i nie tylko) miastach. Pasażerowie komunikacji miejskiej wiedzą jednak, że jakość muzyki, którą wykonują artyści, często pozostawia wiele do życzenia. Operator barcelońskiego metra po raz kolejny mierzy się z problemem kiepskich grajków.
Barcelona: koniec z amatorskimi muzykami w metrze
Raperzy, beatboxerzy, bębniarze, wokaliści z gitarami akustycznymi i elektrycznymi, a nawet kilkuosobowe orkiestry kameralne wyposażone w profesjonalne instrumenty klasyczne — w metrze można spotkać tych i wielu innych muzyków, wykonujących utwory z najrozmaitszych gatunków.
Czytaj więcej
Amerykańska trasa koncertowa grupy The Cure zaczęła się od zgrzytu. Fani przecierali oczy ze zdumienia widząc wysokość opłat dodatkowych doliczanych do biletów. Ich stronę wziął lider The Cure i wymusił zmianę polityki przez firmę Ticketmaster.
Wielu słynnych artystów na ulicy lub właśnie w metrze rozpoczęło swoje błyskotliwe kariery. Nie inaczej jest w Barcelonie. Praktyka pokazuje jednak, że pewną część ulicznych grajków stanowią „artyści”, których wykonania w najlepszym wypadku nie zasługują na szczególną uwagę, a w najgorszym — zupełnie nie nadają się do publicznej prezentacji.
To właśnie z tymi amatorskimi muzykami zamierza rozprawić się firma Transports Metropolitans de Barcelona (TMB), czyli główny operator transportu publicznego w Barcelonie. TMB chce zlikwidować z barcelońskiego metra tych grajków, którzy nigdy nie powinni w nim występować.