Restauracje przechytrzyły Google'a. Algorytm wyszukiwarki okazał się bezradny

Jak przyciągnąć do siebie klientów korzystających z wyszukiwarki Google? Restauratorzy odkryli lukę w algorytmie, dzięki której łatwiej jest wybić się w wynikach wyszukiwania. Na czym polega sztuczka, którą wykorzystują? O sprawie napisał ceniony serwis internetowy „The Verge”.

Publikacja: 31.10.2023 11:21

Restauratorzy w USA starają się wykorzystywać to, jak działa Google i na jakich zasadach sugeruje uż

Restauratorzy w USA starają się wykorzystywać to, jak działa Google i na jakich zasadach sugeruje użytkownikom określone lokale warte odwiedzenia.

Foto: Stanford Smith/Unsplash

Przyciągnięcie gości do restauracji to dziś złożona sprawa. Obecnie nie wystarczy już bowiem dobra obsługa, świetne jedzenie i ciekawe, „instagramowe” wnętrza – w czasach, w których Google stał się dla milionów ludzi przewodnikiem w codziennych sprawach, obecność wysoko w wynikach wyszukiwania jest kwestią „być albo nie być” dla tysięcy firm.

Jak wyróżnić się w Google'u? Okazuje się, że niektórzy restauratorzy znaleźli na to sposób. Wykorzystują swego rodzaju lukę w algorytmie wyszukiwarki Google, co pozwoliło im zajmować wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania.

Restauratorzy z USA starają się przechytrzyć Google'a

Na czym polega sztuczka, którą stosują restauratorzy w USA? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba przyjrzeć się, jak działa wyszukiwanie restauracji w Google'u. Algorytm podsuwa użytkownikom wyniki wyszukiwania, które odpowiadają ich zainteresowaniom (np. restauracje włoskie), ale zarazem premiuje te, które są blisko osoby szukającej. Właśnie tę funkcję starają się wykorzystać restauratorzy w USA.

Czytaj więcej

Bunt szefów kuchni w Europie. Wyrzucają łososia z menu swoich restauracji

Użytkownicy często wpisują w Google'a frazę „blisko mnie” (ang. Near Me). Amerykańscy restauratorzy, świadomi siły wyszukiwarek, ale też ich słabości, starają się przechytrzyć algorytm – niektórzy nazywają swoje restauracje tak, by jak najwyżej uplasowały się w wynikach wyszukiwania Google. Dlatego w wielu amerykańskich miastach coraz częściej można spotkać lokale o nazwach nawiązujących do haseł wyszukiwania w Google'u  – na przykład „Tajskie jedzenie w pobliżu” czy „Włoska restauracja w okolicy”. 

Dziwne nazwy restauracji w USA. Wszystko po to, by przypodobać się wyszukiwarce Google 

Choć może być to nieco zaskakujące, w Stanach Zjednoczonych coraz częściej na ulicy dostrzec można szyldy z nazwami restauracji, które brzmią, jak wprost wyjęte w wyszukiwarki Google – pisze portal The Verge. I choć – jak czytamy – nawet właścicielom tych lokali tego rodzaju nazwy w świecie realnym wydają się dziwne i niepoważne, to się sprawdzają.

Teddy Jirapraphanan, właściciel restauracji o nazwie „Thai Food Near Me” – co na polski tłumaczyć można jako „Tajskie jedzenie w pobliżu” – przyznaje, że choć montując nad swoim lokalem szyld o takiej właśnie treści, czuł się nieco zmieszany, to okazało się, że się mu to opłaciło. „Gdziekolwiek nie pójdę, mam ochotę na tajskie jedzenie. Muszę cały czas wyszukiwać hasło: tajskie jedzenie w pobliżu. Uznałem, że dobrym pomysłem będzie wykorzystanie tego w biznesie” – powiedział w rozmowie z portalem theverge.com. 

„Thai Food Near Me” to mały, ale zarazem potężny dowód na to, jak duży wpływ ma dziś Google na to, na ile popularna jest restauracja. Zdaniem mężczyzny nazwa sprawdza się w sieci, a jednocześnie jest prosta, oczywista i nieco żartobliwa – konsumenci, dla których internet jest dziś nieodłączną częścią codzienności, z łatwością rozumieją odniesienie do wyszukiwania w sieci. 

„Jeśli byłaby to przypadkowa nazwa, a w w pobliżu byłyby setki innych restauracji, znaleźlibyśmy się na samym dole wyszukiwań” – zauważa Jirapraphanan. „Ale kiedy nazwaliśmy nasz lokal Thai Food Near Me, ludzie zaczęli nas poznawać. Ci, którzy szukali tajskiego jedzenia w sieci się na nas natknęli, a ci którzy przechodzili nieopodal, weszli z ciekawości" - dodaje. 

Popularność restauracja Jirapraphanana zyskała także dlatego, że – ze względu na dość oryginalną nazwę – zaczęło być o niej głośno zarówno w mediach społecznościowych, jak i tradycyjnych. Pojawiło się o niej mnóstwo artykułów czy materiałów telewizyjnych – a to bezpośrednio przełożyło się na zysk lokalu. Nieco zaskakująca nazwa restauracji wystarczyła, by w pierwszych – kluczowych – miesiącach od jej otwarcia stała się popularna. 

Właściciel nowojorskiego lokalu podkreśla, że korzystając z popularności swojej restauracji oraz tego, że jego „przechytrzenie” wyszukiwarki się sprawdziło, przykłada niemałą wagę do tego, by dbać o swoją popularność w sieci – na co dzień na swojej stronie internetowej publikuje wysokiej jakości zdjęcia i filmy oraz aktualizuje znajdujące się na niej treści. Bo to w końcu kolejny ruch SEO – niektórzy eksperci twierdzą bowiem, że aktywne profile mogą poprawić rankingi firmy.

Czytaj więcej

Restauracja z Warszawy na światowej liście „miejsc do odkrycia”. „Żurek to hit”

Restauracja „w pobliżu” w rzeczywistości może być kilkaset kilometrów dalej

Choć praktyka ta częściowo się sprawdza i bez wątpienia sprawia, że lokale o nazwach takich jak „Thai Food Near Me” odwiedza coraz więcej klientów, to w niektórych przypadkach może być to też problematyczne. Eksperci podkreślają, że choć lokalnie – w konkretnym mieście – działać to może świetnie, to w skali kraju może powodować zamieszanie – wyszukiwarka Google może pokazywać bowiem restauracje, które nie znajdują się wcale w naszej okolicy, ale nawet kilkaset kilometrów dalej. 

Niezależnie od tego, czy klienci będą tym sfrustrowani czy nie, restauracje i tak prawdopodobnie na tym zyskają – według firmy Semrush, badającej wykorzystywanie słów kluczowych i inne popularne narzędzia SEO, w Stanach Zjednoczonych hasło „tajskie jedzenie blisko mnie” jest wyszukiwane średnio prawie milion razy w miesiącu. Dodawanie słowa „blisko mnie” do wyszukiwanego hasła w sieci jest też zachowaniem zalecanym przez Google – to bowiem najczęściej automatycznie wypełniana sugestia wyszukiwania zarówno w wyszukiwarce, jak i w Mapach, która stała się synonimem Google'a.

Eksperci mają jednak wątpliwości, czy w dłuższej perspektywie ten sprytny trik się sprawdzi. Zaznaczają, że właściciele, którzy go wykozystują, mogą odnieść sukces, ale Google w rzeczywistości działa w bardziej skomplikowany sposób – pobiera różne dane, by wyświetlać użytkownikom wyniki. Polega nie tylko na frazach, ale i danych dotyczących lokalizacji, recenzjach czy ocenach klientów. Liczą się tu przede wszystkim trzy rzeczy: trafność, odległość i widoczność.

Przyciągnięcie gości do restauracji to dziś złożona sprawa. Obecnie nie wystarczy już bowiem dobra obsługa, świetne jedzenie i ciekawe, „instagramowe” wnętrza – w czasach, w których Google stał się dla milionów ludzi przewodnikiem w codziennych sprawach, obecność wysoko w wynikach wyszukiwania jest kwestią „być albo nie być” dla tysięcy firm.

Jak wyróżnić się w Google'u? Okazuje się, że niektórzy restauratorzy znaleźli na to sposób. Wykorzystują swego rodzaju lukę w algorytmie wyszukiwarki Google, co pozwoliło im zajmować wysokie pozycje w wynikach wyszukiwania.

Pozostało 91% artykułu
Kuchnia
Miasto z najlepszą kuchnią na świecie jest w Europie. Porażka potęg kulinarnych
Kuchnia
Ananas z różowym miąższem kosztuje majątek. Rośnie moda na owoce luksusowe
Kuchnia
Kolejna polska restauracja z gwiazdką Michelin będzie na Pomorzu? Decyzja władz
Kuchnia
Dzień Czekolady: oto największa czekoladowa fontanna na świecie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Kuchnia
Atrakcyjność fizyczna zależy od tego, co jemy na śniadanie. Czego unikać?