Niezrozumiałe znaki na butelkach, a także kiepskie doświadczenia w kontakcie ze słabej jakości sake w przeszłości sprawiają, że na aperitif zamawiamy głównie prosecco, do posiłku pijemy wino, a po nim zamawiamy wzmacniane wino lub coś mocniejszego. Tymczasem od paru lat Europejczycy w restauracjach coraz częściej zamawiają ten japoński trunek.
Czym jest sake i jak powstaje?
Niektórzy nazywają sake winem ryżowym, inni – ryżową wódką. Tymczasem jeśli chodzi o produkcję, najbliżej jest tu do metody warzenia piwa. Nie bez powodu Anglosasi nazywają miejsce produkcji sake brewery, czyli po prostu browarem.
Czytaj też: Wino w puszce: czy nowy trend przyjmie się w Polsce?
Sake, zwane przez Japończyków nihonshu, wytwarza się poprzez fermentację cukrów zawartych w ryżu. Najpierw skrobia ryżowa musi być rozłożona na cukry proste, które uzyskuje się w trakcie jej gotowania – zupełnie jak na początkowym etapie produkcji piwa czy rozmaitych destylatów. Potem następuje unikatowy w skali światowej proces wielokrotnych, jednoczesnych fermentacji, w wyniku których otrzymujemy elegancki, jedwabiście gładki trunek o mocy 14-16% alkoholu.
Istnieje co najmniej kilkanaście kategorii tego trunku – w zależności od jakości użytego ryżu, a także tego, czy dodano (lub nie) alkohol, czy trunek starzono w beczce, poddano filtracji etc. Istnieją też wersje musujące – one też trafiły już do Polski.
Warto dodać, że najlepsze sake klasy premium (zwane tokutei meisho shu) mogą być wyprodukowane jedynie z ryżu, wody i drożdży (możliwy jest dodatek alkoholu i kwasu mlekowego, pomocnego na etapie fermentacji). Nie ma w nich miejsca na konserwanty, regulatory kwasowości czy rozmaite smakowe dodatki.