Serwis BrewSmartly, zajmujący się dystrybucją kawy, opublikował ranking najbardziej „kawowych” miast – w Europie i na świecie. Jak rozumieć to pojęcie? Autorzy raportu „prześwietlili” kilkadziesiąt metropolii sprawdzając, w jakim stopniu kultura picia kawy jest tam częścią stylu życia. Pod uwagę wzięto trzy czynniki. Pierwszy to średnia ocena jakości kawy serwowanej w danym mieście. Drugi to średnia liczba kawiarni na 100 tysięcy mieszkańców. Trzecim analizowanym wskaźnikiem jest wielkość importu kawy per capita, liczona w dolarach.
Kawiarnie w Warszawie: jak wypadamy na tle Europy?
Wydawać by się mogło, że Warszawa jest usiana kawiarniami. Tymczasem nasza stolica uplasowała się na dalekim, 27. miejscu (na 40 miast w rankingu). Powodów do dumy nie ma, ale pewną pociechę stanowi fakt, że Rzym, który bardzo kojarzy się z kawą, jest ledwie o cztery pozycje wyżej w rankingu BrewSmartly.
Czytaj też: Najpiękniejsze miasta dla rowerzystów: Warszawa wysoko
Czy dalekie miejsce Warszawy powinno dziwić? O kawiarnie w stolicy Polski nie jest trudno, jednak wiele z nich to „sieciówki” takie jak Starbucks, często serwujące przeciętną kawę. Dochodzi do tego niewielki w skali całego rankingu import kawy (31,14 dolarów per capita) i – jako się rzekło – niezbyt wysoka średnia ocena jakości kawy serwowanej w Warszawie (3,79).
Dokąd na kawę w Europie?
A w których miastach Europy miłośnicy kawy będą zadowoleni? Na pierwszym miejscu w rankingu znalazł się Amsterdam, gdzie na 100 tysięcy osób przypada aż 116 kawiarni. Wskaźnik importu kawy do Holandii jest wysoki i wynosi 220,44 dolarów per capita.
Co zaskakujące, tuż za Amsterdamem uplasował się Dublin. Co prawda wskaźnik liczby kawiarni wynosi w tym mieście aż 181 kawiarni, jednak Irlandczycy importują o ponad połowę mniej kawy. Nieco niższa jest również jakość kawy, jaką serwują dublińskie kawiarnie. Wygląda na to, że Dublińczycy po prostu potrzebują kawy i piją jej dużo, bez względu na jej smak.