Ta aplikacja ratuje w pandemii gwiazdkowe restauracje

Aplikacja Supper istnieje od 2015 roku, jednak dopiero w pandemii odnotowała wzrost liczby klientów o 700 procent. To usługa umożliwiająca zamawianie jedzenia z najlepszych restauracji w idealnej temperaturze. Twórcy Supper rozpychają się na rynku brytyjskim – i planują ekspansję. Na celowniku mają kolejne metropolie na świecie.

Publikacja: 07.04.2021 17:10

Ta aplikacja ratuje w pandemii gwiazdkowe restauracje

Foto: Fot: Supper

Część restauracji znalazła sposób, by zaadaptować się do modelu dostawy wymuszonego przez pandemię. Problem mają drogie i eleganckie restauracje z obsługą kelnerską. Przed pandemią słynęły z dań najwyższej jakości i nienagannego serwisu. W czasie lockdownu wiele z nich znalazło się w rozpaczliwym położeniu, bo nie da się zaoferować klientom tego samego doświadczenia, które otrzymywali przy stoliku w restauracji. „Sprzedaż na wynos jest dla restauratorów całkowicie nieatrakcyjna, bo trzeba brać pod uwagę prowizję dostawców, a ona zjada marżę. (…) Dla klasycznych restauracji z obsługą kelnerską sytuacja jest tragiczna” – wyjaśniał niedawno Maciej Żakowski w rozmowie z „Sukcesem”. Czołowe restauracje z Londynu postanowiły wykorzystać przygotowaną pod kątem dostaw aplikację, która będzie dostosowana do ich potrzeb. W ten sposób przyczyniły się do promocji aplikacji Supper – odpowiednika Uber Eats dla restauracji z gwiazdką Michelin.

Jak działa Supper, aplikacja dostarczająca jedzenie z gwiazdkowych restauracji?

Aplikacja Supper powstała w 2015 roku, jednak przez lata pozostawała w cieniu potężnej konkurencji na rynku dostaw jedzenia z restauracji. Nic dziwnego – świat fine diningu opiera się na doświadczeniu, a w czasach przed pandemią trudno było przekonać odbiorców, że kolacja przygotowana przez szefów kuchni z tak słynnych londyńskich restauracji jak Nobu, Hakkasan czy Duck & Waffle może być równie satysfakcjonująca w domowym zaciszu. To się zmieniło z początkiem ubiegłorocznego lockdownu w Wielkiej Brytanii – od początku pandemii liczba użytkowników aplikacji Supper wzrosła o 700%. Wg opublikowanych w ubiegłym roku przez „Financial Times” danych klienci korzystających z Supper wydają średnio między 90 a 120 funtów (475-630 zł) na jedno zamówienie.

Czytaj też: Polska ma już tylko dwie restauracje z gwiazdką Michelin. Powód? Pandemia

Skok zainteresowania aplikacją pociągnął za sobą napływ kolejnych restauracji, zmuszonych przez pandemię do działania w zupełnie nowych i nietypowych warunkach. Znalezienie się na liście Supper nie należy jednak do łatwych zadań – wg brytyjskiego Tatlera dwie trzecie kandydatur jest odrzucanych. Oprócz wspomnianych już i rozpoznawalnych na całym świecie restauracji takich jak Nobu czy Hakkasan, wśród 300 dostępnych w Supper można znaleźć m.in. serwującą kuchnię peruwiańską Coyę, bistra z domu handlowego Harrods czy działającą przy zabytkowym hotelu The Connaught w dzielnicy Mayfair autorską restaurację Jean-Georgesa Vongerichtena, w której na dowóz zamówić można kawior Imperial Beluga w cenie blisko 2,5 tysięcy złotych za porcję czy butelkę Dom Perignon Brut Rose za 650 funtów – czyli równowartość 3,5 tysiąca złotych.

Jak działa Supper? Dostawcy jeżdżą zaprojektowanymi na zamówienie skuterami z dużym bagażnikiem. Firma chwali się, że zatrudnia kierowców na umowy o pracę, a dzięki zastosowaniu technologii potrawy trafiają do klientów w idealnej temperaturze i zachowują właściwą formę, w zgodzie z koncepcją szefa kuchni. Ubiegłoroczny sukces Supper pozwolił założycielowi aplikacji i jej dyrektorowi generalnemu, Peterowi Gregoriou, na podwyższenie poprzeczki i zwiększeni obszaru, na którym działają dostawcy firmy. W tym tygodniu ogłoszono, że Supper szuka inwestorów, którzy sfinansują wycenione na razie na 5 milionów funtów ambicje aplikacji. W planach są kolejne miasta – Nowy Jork i Dubaj.

Część restauracji znalazła sposób, by zaadaptować się do modelu dostawy wymuszonego przez pandemię. Problem mają drogie i eleganckie restauracje z obsługą kelnerską. Przed pandemią słynęły z dań najwyższej jakości i nienagannego serwisu. W czasie lockdownu wiele z nich znalazło się w rozpaczliwym położeniu, bo nie da się zaoferować klientom tego samego doświadczenia, które otrzymywali przy stoliku w restauracji. „Sprzedaż na wynos jest dla restauratorów całkowicie nieatrakcyjna, bo trzeba brać pod uwagę prowizję dostawców, a ona zjada marżę. (…) Dla klasycznych restauracji z obsługą kelnerską sytuacja jest tragiczna” – wyjaśniał niedawno Maciej Żakowski w rozmowie z „Sukcesem”. Czołowe restauracje z Londynu postanowiły wykorzystać przygotowaną pod kątem dostaw aplikację, która będzie dostosowana do ich potrzeb. W ten sposób przyczyniły się do promocji aplikacji Supper – odpowiednika Uber Eats dla restauracji z gwiazdką Michelin.

Kuchnia
Dzień Czekolady: oto największa czekoladowa fontanna na świecie
Kuchnia
Atrakcyjność fizyczna zależy od tego, co jemy na śniadanie. Czego unikać?
Kuchnia
Polski specjał wśród najlepszych rodzajów pieczywa na świecie. „Cudownie prosty”
Kuchnia
Od czego zależy to, czy zamawiasz dania wegetariańskie? Badacze mają odpowiedź
Kuchnia
„Ryż wołowy”: koreańska hybryda będzie przełomem w gastronomii?