Wina burgundzkie: Francja nie chce tego określenia. Ma nowe

Francuscy producenci poważnie traktują kwestię spójności i tożsamości, dlatego chcą zmienić nawyki konsumentów z całego świata i sugerują rezygnacje z tłumaczenia nazwy słynnego regionu.

Publikacja: 01.04.2021 15:09

Wina burgundzkie: Francja nie chce tego określenia. Ma nowe

Foto: Delphotostock/ Adobe Stock

Słynąca z produkcji win Burgundia nie chce, by jej produkty nazywać „burgundzkimi”. Zrzeszająca prawie 4000 winnic, sprzedawców i innych przedsiębiorców zaangażowanych w przemysł organizacja Bourgogne Wine Board (BIVB) już w 2012 roku na wniosek swoich członków zdecydowała, że niezależnie od kraju rekomendowaną nazwą ma być francuskie słowo Bourgogne. To nie tylko kolejny dowód na lingwistyczny patriotyzm Francuzów – organizacja przywołuje też inne argumenty na rzecz ujednolicenia nazwy na całym świecie.

Wina z Burgundii czy Bourgogne? Francuzi chcą zmiany

BIVB przypomniała ostatnio, że Bourgogne jest jedynym francuskim regionem specjalizującym się w produkcji wina, którego nazwa jest tłumaczona w innych krajach – inaczej niż choćby w przypadku równie słynnego regionu Bordeaux. Jak tłumaczy organizacja, „celem (ujednolicenia) jest pomoc konsumentom poprzez zapewnienie spójności między naszymi etykietami win a nazwą regionu, w którym powstały wina”.

To tym ważniejsze, że połowa produkowanego w regionie Bourgogne wina przeznaczana jest na eksport i trafia do ponad 100 krajów na całym świecie. „Uznaliśmy, że konieczny jest powrót do naszej pierwotnej nazwy, aby potwierdzić naszą prawdziwą tożsamość w sposób jednolity i zbiorowy” – powiedział François Labet, prezes BIVB, dodając, że nazwiska nie potrzebują tłumaczeń. Organizacji nie jest jednak łatwo o zmianę wieloletnich tradycji, i mimo działań edukacyjnych kwestia podejścia do nazewnictwa win burgundzkich zmienia się bardzo powoli.

Czytaj też: 6 nowych szczepów w winach z regionu Bordeaux. Powód? Tak, zgadliście – zmiany klimatu

O tym, że producenci z Burgundii poważnie traktują kwestie swojej winiarskiej tożsamości świadczyć może konflikt winiarzy z inną wpływową organizacją, Appellation d’Origine Controle Bourgogne, która przyznaje prawa do posługiwania się etykietą wina z Bourgogne. W ubiegłym roku komisja ogłosiła, że rozważa usunięcie 64 gmin we wschodniej Francji z obszaru objętego prawem korzystania z etykiety. Chaos wynika między innymi z przedwojennych niedociągnięć w analizie geograficznej tego różnorodnego obszaru. Po protestach rozwścieczonych winiarzy porzucono pomysł na zmiany. Ich gniew łatwo zrozumieć – jak odnotowuje serwis „The Local”, burgundzka etykieta sprawia, że wino jest nawet dwukrotnie droższe niż to pozbawione oznaczenia.

Reklama
Reklama

Słynąca z produkcji win Burgundia nie chce, by jej produkty nazywać „burgundzkimi”. Zrzeszająca prawie 4000 winnic, sprzedawców i innych przedsiębiorców zaangażowanych w przemysł organizacja Bourgogne Wine Board (BIVB) już w 2012 roku na wniosek swoich członków zdecydowała, że niezależnie od kraju rekomendowaną nazwą ma być francuskie słowo Bourgogne. To nie tylko kolejny dowód na lingwistyczny patriotyzm Francuzów – organizacja przywołuje też inne argumenty na rzecz ujednolicenia nazwy na całym świecie.

Reklama
Kuchnia
Dziczyzna nie tylko smaczna, ale także zdrowa
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Kuchnia
Dwie pizzerie z Polski wśród najlepszych w Europie. Kulinarna potęga pod Łodzią
Kuchnia
Eksperci ogłosili listę smaków roku 2025. Słodycz i hedonizm z nutą umami
Kuchnia
Najlepsze kuchnie świata w 2024 roku. Polska w czołówce, wyprzedzamy potęgi
Kuchnia
Miasto z najlepszą kuchnią na świecie jest w Europie. Porażka potęg kulinarnych
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama