Moda ekologiczna to wciąż głównie puste deklaracje. Ten raport to pokazuje

Branża mody nadal nie chce przyjąć do wiadomości, jak bardzo negatywny wpływ na środowisko ma produkcja ubrań. Nie chce też zrozumieć, że kampanie reklamowe nie zastąpią prawdziwej zmiany. Sytuację dobitnie pokazuje raport organizacji Stand.earth.

Publikacja: 06.09.2021 10:56

Ostatnie lata to wysyp eko kolekcji proponowanych przez największych producentów. To jednak nie wyst

Ostatnie lata to wysyp eko kolekcji proponowanych przez największych producentów. To jednak nie wystarczy, by zmniejszyć wpływ produkcji ubrań na środowisko naturalne.

Foto: Arturo Rey

O modzie zrównoważonej i dążeniu do tego, by być bardziej eko, słyszymy nieustannie. Komunikaty reklamowe atakują nas informacjami o eko tkaninach, zrównoważonych kolekcjach i o produktach, które zmienią planetę na lepsze. Kłopot w tym, że to nie do końca prawda – marki modowe dużo nam obiecują, ale w większości przypadków na obietnicach się kończy.

Raport: wpływ produkcji ubrań na środowisko naturalne

Jedną z pozytywnych zmian, które widzimy w ostatnich latach, jest większa transparentność działania branży odzieżowej. Dzięki temu wiemy więcej na temat tego, jak działa branża odzieżowa. I ta wiedza nie jest szczególnie krzepiąca.

Kanadyjsko-amerykańska organizacja ekologiczna Stand.earth postanowiła przeanalizować te dane, by przyjrzeć się temu, gdzie dokładnie branża mody znajduje się w drugiej połowie 2021 roku i jak opowieść o modzie zmierzającej ku świetlanej przyszłości ma się do rzeczywistości. Pod lupę wzięto 47 firm, w tym największych potentatów przemysłu odzieżowego.

Czytaj więcej

Bezlitosny raport: branża mody kłamie. Dostało się gigantom

Analizując osiągnięcia marek w dziedzinie zmniejszania negatywnego wpływu na środowisko, eksperci Stand.earth wzięli pod uwagę 5 czynników. Pierwszym z nich jest zaangażowanie i transparentność, drugim – energooszczędna produkcja. Trzeci czynnik to wykorzystanie energii odnawialnej, czwarty – niskie zużycie węgla i piąty – zrównoważona dystrybucja.

Na podstawie otrzymanych danych wszystkim markom przyznano oceny w amerykańskiej skali ocen w szkole – od F (najniższej) do A (najwyższej). W taki sposób wyłoniono listę marek, które najefektywniej angażują się w zmniejszanie swojego negatywnego wpływu na środowisko.

Najbardziej ekologiczne są marki sportowe 

Najważniejsze spostrzeżenie: nikt nie zasłużył na ocenę bardzo dobrą. Żadna z przebadanych marek nie spełnia wszystkich kryteriów postawionych przez Stand.earth, niezależnie od tego, co głoszą kampanie reklamowe. 

Kolejne ciekawe spostrzeżenie: wśród dziesięciu najlepszych marek w zestawieniu, aż osiem należy do segmentu odzieży sportowej. Są to: Mammut z oceną B-, Nike (ocena C+), Asics (C), Puma (C), VF Corp (C), Adidas (C-), Arc’teryx (C-) i Patagonia (C-).

Do pierwszej dziesiątki zakwalifikowały się też marki Levi's i H&M, które otrzymały odpowiednio oceny: C i C-.

Autorzy raportu sygnalizują, że ustalenia z 2018 roku, zawarte w karcie działań na rzecz klimatu dla branży mody, nie są wystarczające. Założenie obecnie jest takie, aby do 2030 roku firmy produkujące odzież zredukowały emisję gazów cieplarnianych o 30 procent. Według ekspertów Stand.earth poziom ten musi wzrosnąć do 50 procent.

Z raportu wynika też, że jedynie markom Asics, Mammut i REI Co-op udało się wdrożyć plany redukcji emisji gazów cieplarnianych o co najmniej połowę w swoich łańcuchach dostaw. Mogą one pochwalić się wartościami tej redukcji wynoszącymi odpowiednio 63, 55 i 55 procent.

Kto ma najwięcej do zrobienia?

I teraz spostrzeżenie najciekawsze: w ogonie zestawienia Stand.earth znaleźli się tacy globalni gracze rynku odzieżowego jak Uniqlo, Under Armour, Salvatore Ferragamo, Primark, Prada i Marks & Spencer, którzy znaleźli się w ostatniej dziesiątce. Wszystkie otrzymały najniższe możliwe oceny F.

Tak samo oceniono też wiele luksusowych marek. Znalazły się wśród nich: LVMH, Hugo Boss i Giorgio Armani. Spośród wszystkich 47 podmiotów przebadanych przez Stand.earth najniższą ocenę otrzymało aż dwadzieścia marek.

Co dokładnie za uszami ma branża mody? Produkcja ubrań to 5 do 8 procent globalnej emisji gazów cieplarnianych. Wynika to w dużym stopniu z ogromnego zapotrzebowania na energię z węgla. Korzystają z niej przede wszystkim fabryki, w których powstają tkaniny. Fabryki ubrań przyczyniają się też do dużego zanieczyszczenia środowiska w takich krajach jak Wietnam czy Bangladesz.

Innym palącym problemem fakt, że marki modowe wykorzystują gigantyczne ilości sztucznych materiałów, na przykład poliestru, który powstaje na bazie ropy naftowej.

Problem z poliestrem polega nie tylko na tym, że ta tkanina zanieczyszcza środowisko. Chodzi również o to, że jego produkcja generuje znacznie większe ilości gazów cieplarnianych w porównaniu z materiałami pozyskiwanymi z roślin, na przykład bawełną.

Eksperci Stand.earth podkreślają, że marki muszą zintensyfikować swoje starania, aby wypełnić warunki porozumienia paryskiego. Mówi ono o utrzymaniu wzrostu średniej temperatury na świecie na poziomie nie wyższym niż 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu z poziomem sprzed epoki przemysłowej. Wyniki raportu pokazują jednak, że wszystkie analizowane firmy odzieżowe mają jeszcze sporo pracy do wykonania. Najwięcej – te, które w swoich kampaniach reklamowych najgłośniej mówią o „zrównoważonych kolekcjach”, eko tkaninach i swojej trosce o planetę.

Ekologia
Znane marki odzieżowe ukrywają nadprodukcję? Nowy raport pokazuje skalę problemu
Ekologia
Wygrali wojnę o futra. Teraz aktywiści z PETA na celownik biorą ubrania z wełny
Ekologia
Europa bez „szybkiej mody”. Miasto z Polski tworzy sojusz przeciw tanim ubraniom
Ekologia
Nowy raport: czołowe marki odzieżowe w 2022 roku zwiększyły emisję CO2
Ekologia
Jak zmniejszyć ilość odpadów plastikowych? Nowatorska technologia polskiej firmy