W wyniku sankcji wymierzonych w rosyjski diamentowy koncert Alrosa naturalne diamenty z innych źródeł są coraz droższe. Czy to oznacza, że będą dostępne tylko dla najbogatszych? Niekoniecznie. Na fali drożyzny tańszą i bardziej zrównoważoną alternatywą mogą być diamenty laboratoryjne.
Ważny gracz na rynku diamentów podnosi ceny kamieni
Pierwszym impulsem do podwyżki cen była pandemia. W następstwie blokad transportu ceny diamentów wzrosły, a zjawisko to dodatkowo podkręcił popyt na biżuterię z kamieniami szlachetnymi, który stopniowo wrócił do poziomu sprzed pandemii.
W międzyczasie jeden z czołowych producentów diamentów, firma De Beers, podwyższyła ceny surowych kamieni. Te ważące więcej niż jeden karat podrożały w 2021 roku o 23 procent.
Ostatnio podrożały również małe kamienie pozyskiwane przez De Beers – z przeznaczeniem na przykład na pierścionki, kolczyki czy bransoletki. Ich ceny wzrosły aż o 20 procent.
W oczywisty sposób ta podwyżka już niebawem przełoży się na ceny gotowych produktów biżuteryjnych. Winić należy nie tylko pandemię, ale przede wszystkim trwającą już od ponad trzech miesięcy wojnę w Ukrainie.