Pojawiły się nowe fakty wokół wieloletniego konfliktu w rodzinie spadkobierców imperium Hermésa. Sprawa dotyczy największego udziałowca rodzinnej firmy, 82-letniego Nicolasa Puecha, prawnuka twórcy marki Hermés. Nowym, zaskakującym aktorem w tej sprawie jest emir Kataru. Zawirowaniom wokół spadku Puecha przyjrzeli się niedawno dziennikarze „New York Timesa”.
Spadkobiercy fortuny Hermésa
Marka Hermès, słynąca z drogich i poszukiwanych torebek „Birkin” i „Kelly”, a także z jedwabnych apaszek, zanotowała rekordowe wyniki finansowe w 2024 roku. W ciągu ostatnich pięciu lat ceny akcji firmy wzrosły o 200 procent. Wartość imperium Hermèsa wycenia się obecnie na około 300 miliardów dolarów. Przez moment była to najwyżej wyceniana firma z Europy.
Rekordowo wysoka dywidenda trafił do sporego, bo około stuosobowego grono potomków Thierry’ego Hermèsa, francuskiego przedsiębiorcy i który założył firmę w XIX wieku. Wśród spadkobierców najwięcej akcji ma (lub miał – ale o tym za moment) Nicolas Puech, prawnuk Thierry’ego.
Czytaj więcej
Niemiecka rodzina kontrolująca znaną markę odzieżową C&A to jedna z najbardziej tajemniczych euro...
W rękach Puecha znajduje się blisko pięć procent akcji wycenianych około 13 miliardów euro, ale prawnuk Thierry'ego Hermèsa twierdzi, że jego fortuna wymknęła mu się z rąk. Wina obarcza swojego doradcę finansowego. Poszkodowany w wyniku tego zamieszania miał zostać emir Kataru.