Swatch powstał jako marka innowacyjna. Na początku lat 80., w czasach ofensywy azjatyckich produktów rzucających na kolana stuletnie szwajcarskie manufaktury zegarkowe, potrzebna była rewolucja i Swatch ją rozpoczął. Kolorowe, zaskakujące, jakościowe i przede wszystkim – tanie zegarki ze Szwajcarii podbiły rynki na świecie i w dużym stopniu przyczyniły się do tego, że szwajcarskie zegarmistrzostwo przetrwało. Czy ten duch innowacyjności wciąż istnieje?
Swatch: Nowość w rodzinie MoonSwatch
Odpowiedź brzmi: tak. Dowodem jest kolekcja zegarków MoonSwatch, która w ostatnich kilku latach okazała się prawdziwą żyłą złota dla szwajcarskiej marki. Pomysł z pozoru wydawał się bluźnierstwem – wziąć jeden z najbardziej „kultowych” zegarków w historii, model Omega Speedmaster, i przygotować na tej bazie zupełnie nowy produkt w stylu Swatcha. Idea była kontrowersyjna, ale premiera pierwszego modelu wiosną 2022 roku pokazała, że to właściwe posunięcie – model MoonSwatch rozbił bank, a jego globalna popularność przekroczyła nawet najbardziej optymistyczne oczekiwana analityków, a także menedżerów Swatcha.
Czytaj więcej
Himalaiści, pytani o to, dlaczego wspinają się na Mount Everest, odpowiadają: bo istnieje. Z wypr...
Od tego sensacyjnego debiutu minęły ponad 3 lata, ale popularność projektu Swatcha i Omegi nie słabnie. Kolejki pod salonami sprzedaży wprawdzie zniknęły, pojawiły się kolejne modele, ale siła pomysłu okazuje się bardzo trwała. MoonSwatch wciąż budzi zainteresowanie, a Szwajcarzy nie zamierzają marnować takiego potencjału, nawet jeśli stosują zaskakujące metody marketingowe. Tak należy traktować decyzję o tym, by sprzedaż prowadzić tylko w salonach stacjonarnych, z pominięciem sklepu online, a także – by wybrane modele sprzedawać jedynie w określone dni.