Alain Zobrist: w lekkoatletyce mierzymy to, czego nie rejestruje ludzkie oko

Od pierwszej edycji Diamentowej Ligi przed 13 laty technologie stosowane do pomiaru czasu w lekkoatletyce całkowicie się zmieniły – mówi Alain Zobrist, szef Omega Timing. – Niezmienny pozostaje metalowy dzwonek obwieszczający ostatnie okrążenie podczas biegu.

Publikacja: 17.07.2023 20:44

Alain Zobrist, dyrektor generalny Omega Timing.

Alain Zobrist, dyrektor generalny Omega Timing.

Foto: Materiały prasowe

W 2022 roku informacja o tym, że w Polsce odbędą się zawody Diamentowej Ligi, najbardziej prestiżowego cyklu zawodów lekkoatletycznych na świecie, spadła trochę jak grom z jasnego nieba. W tym roku jest zupełnie inaczej – Stadion Śląski, który w zeszłym roku świetnie sprawdził się w roli gospodarcza Ligi, będzie nim przez kolejnych pięć lat. To oznacza, że co roku będziemy w Chorzowie oglądać i kibicować najlepszym lekkoatletom i lekkoatletkom świata. 

O wyniki gwiazd lekkoatletyki dbają sztaby trenerów, fizjoterapeutów i dietetyków. O precyzyjny pomiar czasu podczas zawodów Diamentowej Ligi dba z kolei sprzęt firmy Omega, tej samej, która produkuje skomplikowane zegarki mechaniczne.

W jaki sposób światy zegarków i technologii łączą się ze sobą? Gdzie leży granica precyzji pomiaru czasu w lekkoatletyce – oraz jak wytrzymać presję, gdy podczas igrzysk olimpijskich cały świat w napięciu czeka na ogłoszenie wyników w biegu na 100 metrów? O tym opowiada Alain Zobrist, szef Omega Timing, z którym rozmawiałem przed tegoroczną edycją zawodów Diamentowej Ligi na Stadionie Śląskim w Chorzowie.  

Od rozpoczęcia mityngu Diamentowej Ligi w Chorzowie dzieli nas mniej niż 24 godziny. Na jakim etapie jest w tym momencie zespół ludzi odpowiedzialny za pomiar czasu?

Alain Zobrist: Team przyjechał do Chorzowa dwa dni temu. Zaczęliśmy instalować sprzęt, podłączać i testować go. W tym momencie jesteśmy w finalnej fazie instalacji. Jeśli spojrzysz na płytę stadionu, przekonasz się, że nie widać tam zbyt wielu postaci w czerwonym koszulkach Omegi – to dobry znak (śmiech), bo oznacza to, że większość pracy została już wykonana. Dzień przed imprezą to okres najbardziej intensywnej pracy. Kończymy przygotowania, wieczorem przeprowadzimy testy, potem wyłączymy system. Uruchomimy go ponownie jutro rano i przetestujemy raz jeszcze, by mieć pewność, że wszystko działa. Dwie godziny przed startem imprezy zespół odpowiedzialny za pomiar czasu jest gotowy do pracy. Później zaczyna się przedstawienie.

Natalia Kaczmarek w biegu na 400 metrów uzyskała sensacyjny wynik 49,48. To drugi w historii polskie

Natalia Kaczmarek w biegu na 400 metrów uzyskała sensacyjny wynik 49,48. To drugi w historii polskiej lekkoatletyki rezultat na tym dystansie. Szybsza pozostaje wciąż jedynie Irena Szewińska.

Materiały prasowe

Teamy F1 ćwiczą nieustannie procedury stosowane podczas pitstopu. Jak trenuje zespół odpowiedzialny za pomiar czasu podczas takich wydarzeń jak Diamentowa Liga w Chorzowie?

AZ: Ćwiczymy podobnie jak zespoły Formuły 1 – nieustannie powtarzamy wszystkie procedury. W ciągu roku obsługujemy ponad 500 imprez na całym świecie. Zespół ma bardzo wiele okazji do tego, by poznać sprzęt, nauczyć się, jak rozwiązywać problemy, poznawać nowe technologie i rozwiązania. Regularnie wprowadzamy do zespołu młodych pracowników i stopniowo uczymy ich tego, jak działa nasz system. Problem polega na tym, że można studiować chronometrażu na żadnym uniwersytecie. Stworzyliśmy więc wewnętrzny program zdobywania umiejętności przez naszych pracowników.

Bloki startowe mierzą siłę nacisku stóp biegaczy, by precyzyjnie rejestrować falstarty.

Bloki startowe mierzą siłę nacisku stóp biegaczy, by precyzyjnie rejestrować falstarty.

Materiały prasowe

Od pierwszej edycji Diamentowej Ligi minęło 13 lat. Jak w tym czasie zmienił się chronometraż?

AZ: Zmieniło się niemal wszystko. Wprowadziliśmy nowe bloki startowe, nowy system wykrywania falstartu, mamy nowy, elektroniczny pistolet startowy, nowe kamery foto finiszu, a także zupełnie nowe czujniki ruchu i pozycji sportowców na stadionie. Cały czas pojawiają się nowe rozwiązania. Niezmienny pozostaje jedynie dzwonek sygnalizujący ostatnie okrążenie podczas biegu.

Czytaj więcej

Jak wygląda pomiar czasu podczas mityngu Diamentowej Ligi?

Dlaczego postanowiliście zachować tak „analogowe” rozwiązanie? Bez trudu można by wprowadzić dzwonek elektroniczny.

AZ: Omega jest obecna na wielkich imprez lekkoatletycznych od blisko stu lat. Być może to rodzaju symbolu, który łączy nas z przeszłością? Metalowy dzwonek pozostanie częścią naszego wyposażenia jeszcze długo. Ma on wartość nie tylko historyczną. Często słyszę od sportowców, że dźwięk dzwonka daje im dodatkową motywację do walki o wynik. To także sygnał dla kibiców na stadionie, pobudzający ich do jeszcze gorętszego dopingu.

Control Room – tu spływają informacje ze wszystkich czujników na stadionie. Podczas zawodów napięcie

Control Room – tu spływają informacje ze wszystkich czujników na stadionie. Podczas zawodów napięcie w tym pomieszczeniu sięga zenitu.

Materiały prasowe

W jaki sposób utrzymujecie koncentrację podczas wydarzeń, które porywają miliony ludzi na świecie?

AZ: Pozostajemy bezstronni (śmiech). Nie jesteśmy tu, by komuś kibicować. Przyjeżdżamy na stadion do pracy. Bez względu na to, co dzieje się w trakcie mityngu, zachowujemy skupienie. To też część procesu nauki – jeśli obsługujesz foto finisz na igrzyskach, masz świadomość, że w momencie, gdy pierwszy sportowiec przekroczy linię mety, cały świat czeka w napięciu na wynik twojej pracy. Gdy naciśniesz enter na klawiaturze i prześlesz wynik, nie ma odwrotu. To oznacza dużą presję, ale nasz zespół umie sobie z nią radzić.

Gdzie leżą granice precyzji pomiarów czasu w sporcie? Technologie stosowane przez Omegę stają się coraz doskonalsze, sportowcy też poprawiają swoje wyniki – ale postęp w lekkoatletyce następuje wolniej niż w świecie technologii.

AZ: Widać wyraźnie, że sportowcy zbliżają się do siebie pod względem wyników. Najlepszych dzielą niekiedy dziesiąte czy wręcz setne części sekundy. Potrzeba rozwiązań, które będą w stanie mierzyć to, czego ludzkie oko już nie wychwyci. Po drugie – dzięki nowym technologiom pomiaru czasu lepiej rozumiemy to, co dzieje się w danym momencie mityngu lekkoatletycznego. Jesteśmy w stanie mierzyć wynik sportowców w czasie całego biegu, od startu do mety. Dostajemy dzięki temu bardzo precyzyjny obraz tego, co dzieje się na bieżni, wiemy, w którym miejscu sportowiec zyskuje, a gdzie traci. Ta wiedza jest niezwykle wartościowa. Mówiąc wprost – dzięki tym danym można wytłumaczyć, dlaczego jakiś zawodnik zdobył złoto – lub dlaczego przegrał walkę o brąz. Nawet jeśli rekordy nie padają na każdym mityngu lekkoatletycznym, rozwój technologii jest niezwykle istotny. Dlatego będziemy walczyć o przesuwanie granic tego, co jesteśmy w stanie zmierzyć dzięki naszemu sprzętowi – i tego, co możemy zrozumieć dzięki bardziej precyzyjnym danym.

Kamery na linii mety rejestrują 10 tysięcy klatek na sekundę.

Kamery na linii mety rejestrują 10 tysięcy klatek na sekundę.

Materiały prasowe

Sztuczna inteligencja weszła w nasze życie. Pojawia się też w lekkoatletyce?

AZ: Tak. W tym roku wprowadziliśmy nowe rozwiązanie oparte o AI – to system kamer wykorzystywanych podczas rywalizacji w skoku o tyczce, które pozwalają rozpoznać każdą część ciała tyczkarza. Dzięki temu możemy precyzyjnie obliczyć jego dokładną wysokość nad poprzeczką. To tylko jedno z zastosowań AI wykorzystywane przez Omegę. Inne dotyczy wyników sportowców podczas biegu. Nasze czujniki mogą mierzyć każdy element aktywności sportowca na bieżni – przyspieszenie, hamowanie, szybkość czy pozycję na bieżni. Te dane, analizowane z użyciem AI, są następnie wykorzystywane do tego, by badać występ danego zawodnika czy zawodniczki i porównywać z rezultatami innych sportowców. Dzięki temu wiemy, w którym momencie ten czy inny sportowiec wygrał lub przegrał swój bieg.

Mondo Duplantis, aktualny mistrz olimpijski i mistrz świata, a także rekordzista świata w skoku o ty

Mondo Duplantis, aktualny mistrz olimpijski i mistrz świata, a także rekordzista świata w skoku o tyczce, był jedną z gwiazd tegorocznej edycji Diamentowej Ligi na Stadionie Śląskim w Chorzowie.

Radek Zawadzki

Po każdych zawodach dysponujecie ogromną ilością informacji. Co się z nimi potem dzieje?

AZ: Dane, które pozyskujemy, są dostępne dla sportowców i trenerów. Dzięki nim mogą oni analizować występy i modyfikować treningi. Część danych jest udostępniana w czasie rzeczywistym w formie grafik podczas transmisji telewizyjnych. Mamy też system stworzony z myślą o komentatorach, który umożliwia dzielenie się niektórymi informacjami. Ciekawym przykładem są biegi na 400 metrów. Ponieważ sportowcy startują z różnych punktów na bieżni, w pierwszej części biegu trudno jest ocenić, kto prowadzi. Nasz system pozwala pokazać od pierwszych metrów biegu, kto jest na prowadzeniu. Dane można wykorzystywać na wiele innych sposobów i jestem przekonany, że w przyszłości będą używane coraz szerzej.

Z jednej strony Omega jest producentem skomplikowanych zegarków mechanicznych, z drugiej – pomiar czasu podczas zawodów sportowych to branża bardzo zaawansowana technologicznie. W jaki sposób połączyć te dwa światy?

AZ: Dawniej w chronometrażu używano ręcznych mechanicznych stoperów, teraz wykorzystujemy komputery i kamery. Cel jest jednak ten sam – zmierzyć czas rywalizacji i pomóc wyłonić zwycięzców. Wspólne są też wartości – i w zegarmistrzostwie, i w chronometrażu niezwykle istotna jest precyzja i przywiązanie do szczegółów. Praca nad mechanizmem zegarkowym i pomiar czasu podczas Diamentowej Ligi tylko pozornie mogą wydawać się odległe. W rzeczywistości obie te sfery są ze sobą blisko związane.

Zegarki
Omega Speedmaster Chronoscope: czas na igrzyska
Zegarki
Rosyjski zegarek na cześć Gagarina. Wskazówki kręcą się w nim w drugą stronę
Zegarki
Flipperzy przejmują kolejną branżę. Magnesem są rekordowe zyski
Zegarki
Moonswatch Snoopy 'Mission to the Moonphase New Moon': czarna strona Księżyca
Zegarki
Longines HydroConquest GMT w wersji 43 mm: rozmiar ma znaczenie