Peruwiański skarb pokazywany w Łańcucie

Portrety rodzinne właścicieli Łańcuta m.in. Potockich, Radziwiłłów, Czartoryskich, a także królowej Marysieńki i króla Jana III Sobieskiego można oglądać na wystawie w łańcuckim Muzeum Zamku.

Publikacja: 25.11.2019 17:00

Peruwiański skarb pokazywany w Łańcucie

Foto: sukces.rp.pl

Kolekcja – odnaleziona w stolicy Peru, Limie – latem wróciła do Polski. Właścicielką dzieł była Włoszka, przyjaciółka Stanisława Potockiego, która otrzymała je jako zapłatę za dług. Fundacja „Trzy trąby” wespół z Fundacją im. Feliksa hr. Sobańskiego za 20 obiektów zapłaciły około 180 tys. złotych. Maciej Radziwiłł, prezes fundacji Trzy Trąby, uchyla rąbka tajemnicy:

Negocjacje trwały kilka tygodni. Po wydaniu zgody przez peruwiańskie Ministerstwo Kultury zostały przewiezione do Polski.

""

Portret króla Jana III Sobieskiego, który za jego życia wisiał w Pałacu w Wilanowie

sukces.rp.pl

Do Polski zostały przewiezione m.in. unikalne portrety namalowane na drewnie – Marii Kazimiery, datowany na koniec lat 50. XVII w., gdy była jeszcze żoną Jana Zamoyskiego oraz Jana III Sobieskiego, ok. 1665 r. Za życia króla wisiały w wilanowskim pałacu. Teraz, przed prezentacją na wystawie, zostały poddane konserwacji.

Maciej Radziwiłł podkreśla ciekawą proweniencję tych portretów.

Po śmierci króla pałac przeszedł w ręce Sieniawskich, potem Augusta Czartoryskiego i jego żony Zofii z Sieniawskich. Po nich pałac odziedziczyła księżna marszałkowa Izabela z Czartoryskich Lubomirska. Zabrała ona ze sobą do Łańcuta kilka obrazów m.in. obraz Świętej Rodziny i dwa portrety Sobieskich.

Obraz „Św. Rodzina ze św. Janem Chrzcicielem” datowany jest na połowę XVII w. W jego dolnej partii znajduje się inskrypcja „Ten obraz pod Widniem Reką Moją wzięty/ Uchodząc Postrzelony, ten mnie bronił Święty/ wiedeńska batalia /1683/” wraz herbem Dryja i literami S.Z.S.J. Prawdopodobnie rodzina Dyamentowskich, którzy posługiwali się tym herbem, przekazała go Sobieskiemu.

"Na odwrocie obrazu "Św. Rodzina z Janem Chrzcicielem" znajduje się namalowany wczesniej o

Na odwrocie obrazu „Św. Rodzina z Janem Chrzcicielem” znajduje się namalowany wcześniej obraz religijny

sukces.rp.pl

W Łańcucie można też zobaczyć unikalny portret Jana Potockiego, autora powieści „Rękopis znaleziony w Saragossie”, przeniesionej na ekran w połowie lat 60. przez Wojciecha Hassa.  Portret, jeden z niewielu zachowanych, wisiał w bibliotece w Łańcucie.

W kolekcji przywiezionej z Peru znajdują się też m.in. XVI-wieczne portrety malowane na blasze królów Stefana Batorego oraz Henryka Walezego, a także sylwetka francuskiego pisarza Denisa Diderota, ponadto portrety Radziwiłłów, Potockich, Czartoryskich, Lubomirskich, a także srebrne nożyczki królowej Marii Leszczyńskiej.

Odzyskana kolekcja pochodziła z Łańcuta. W 1944 roku Alfred Potocki zdecydował wywieźć na Zachód najcenniejsze dzieła sztuki i wyposażenie zamku. Chciał je chronić przed nadciągającą Armią Czerwoną.

Potocki otrzymał od oficera Wehrmachtu pociąg oraz oddział żołnierzy do pomocy. Do Wiednia wywiózł około 700 skrzyń. Potem trafiły one do Liechtensteinu, a po wojnie do Szwajcarii i Francji. Później, część z nich wywieziono do Ameryki Południowej, inne zostały mu zabrana przez przedstawicieli jednego z portugalskich banków za długi, a jeszcze kolejne Potocki sprzedał wcześniej w Europie.

""

sukces.rp.pl

Obrazami opiekował się do śmierci w 1958 r. ordynat łańcucki Alfred Potocki, a następnie jego syn Jerzy i wnuk Stanisław. Ten ostatni znalazł się w trudnej sytuacji finansowej, co skłoniło go do przekazania znajomej Włoszce obrazów w zamian za pomoc w uregulowaniu zobowiązań. Przez lata obrazy znajdowały się w komórce jej domu w Limie, gdzie niszczały.

Maciej Radziwiłł dodaje, że w odnalezieniu obrazów ważną rolę odegrał Adam Karol Czartoryski, fundator Fundacji Czartoryskich i pasjonat Peru. Być może w Peru znajdują się kolejne zabytki związane z historią Potockich z zamku w Łańcucie.

Wystawa została zorganizowana przy okazji wydarzeń towarzyszących obchodom 75. rocznicy utworzenia muzeum. Obrazy można oglądać do końca kwietnia 2020 r. Wystawa jest dostępna w Jadalni nad Bramą w godzinach otwarcia zamku w Łańcucie.

Na zdjęciu: Marie de Castellane Radziwiłłowa, żona Antoniego Wilhelma Radziwiłła.

Kolekcja – odnaleziona w stolicy Peru, Limie – latem wróciła do Polski. Właścicielką dzieł była Włoszka, przyjaciółka Stanisława Potockiego, która otrzymała je jako zapłatę za dług. Fundacja „Trzy trąby” wespół z Fundacją im. Feliksa hr. Sobańskiego za 20 obiektów zapłaciły około 180 tys. złotych. Maciej Radziwiłł, prezes fundacji Trzy Trąby, uchyla rąbka tajemnicy:

Negocjacje trwały kilka tygodni. Po wydaniu zgody przez peruwiańskie Ministerstwo Kultury zostały przewiezione do Polski.

Pozostało 87% artykułu
W podróży
Włosi kuszą: 30 tys. euro za przeprowadzkę do Toskanii. Gdzie tkwi haczyk?
W podróży
Słynna włoska wyspa oferuje turystom darmowe noclegi. Trzeba spełnić 2 warunki
W podróży
Gigant branży luksusowej wchodzi na rynek kolejowy. Gra o legendarną markę
W podróży
Cuda Polski 2024: te miejsca warto odwiedzić. Są wyniki głosowania
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
W podróży
Największe centrum handlowe na świecie powiększy się. Remont za 400 mln dolarów