Biżuterię zaczęła tworzyć ponad dwadzieścia lat temu, także dla największych marek. Od 2009 roku działa pod własnym nazwiskiem. Rzadko sięga po klasyczne surowce; im bardziej niestandardowe ich pochodzenie i trudniejsza technika obróbki i zdobień – tym dla niej lepiej.
O jej oryginalnych, trudnych do zdefiniowania, a jednocześnie łatwo rozpoznawalnych projektach mówi się „charakterne”. Dziś jest najbardziej uznaną polską projektantką biżuterii.
Trafić do źródła
Mimo niewątpliwego sukcesu komercyjnego metody jej pracy bywają ekstrawaganckie. Od wielu lat bowiem jej praca ściśle związana jest z podróżami do najtrudniej nawet dostępnych miejsc globu i nauką lokalnego rękodzieła, kultury i technik pracy z egzotycznymi z europejskiego punktu widzenia materiałami.
Wyjeżdża dwa razy do roku: za każdym razem zmienia się kierunek wypraw, choć nie sposób ich organizacji. To w niewielkim tylko stopniu kontrolowana improwizacja.
– Niedawno wróciłam z Peru. Chciałam zgłębić poznane wcześniej w Meksyku metody tkania z wełny alpak czy lam, trafić do ich źródła. Poleciałam więc do peruwiańskiego Cuzco, by na miejscu dowiedzieć się, dokąd dokładnie powinnam się udać – opowiada Anna Orska.