Jill Biden, żona amerykańskiego prezydenta-elekta Joe Bidena, opowiedziała niedawno o swojej pierwszej randce z mężem. Jedną z rzeczy, na które zwróciła wtedy uwagę, były buty Joe Bidena. „Wcześniej umawiałam się z chłopakami w dżinsach, t-shirtach i chodakach, a on przyszedł w płaszczu i mokasynach. Pomyślałam wtedy – Boże, nic z tego nie będzie”.
Czytaj też: Gigantyczna ferma krokodyli. Posłużą jako „surowiec” do produkcji torebek francuskiego domu mody
Ostatecznie brak chodaków nie przeszkodził obojgu w stworzeniu długiego i szczęśliwego związku, ale jak pokazują ostatnie miesiące i kolekcje domów mody, sentyment do chodaków okazał się uniwersalny i długowieczny.
Chodaki: to będą najpopularniejsze buty 2021 roku
Buty o charakterystycznej, masywnej podeszwie największą popularnością cieszyły się w latach 70., kiedy były ulubionym obuwiem pokolenia hippisów i artystycznej bohemy. Dziś, wraz z klapkami i sandałami stały się jednym z symboli czasów pandemii, spychając obuwie stworzone do bardziej uroczystych okazji na drugi plan.
W październikowym pokazie kolekcji na wiosnę 2021 własne chodaki zaprezentował Hermes, idąc tym samym w ślady Louis Vuitton, Gucci, Diora czy Chanel, które również sięgnęły po klasyczne, choć nieco uwspółcześnione wersje buta. Ich produkcją zajmują się też marki z nieco niższej półki cenowej (za chodaki Hermes trzeba zapłacić ponad 4 tysiące złotych), którzy między innymi dzięki nim zanotowały duże skoki sprzedaży – takie jak Birkenstock czy Gap.