Przekroczenie progu pełnoletniości wcale nie oznacza, że rezygnujemy z kupowania sobie zabawek. Co więcej — stają się one coraz droższe i zupełnie nie chodzi o gadżety dla dorosłych, ale dosłownie — o zabawki. Pomimo dorosłego wieku nadal o nich marzymy. W dorosłości nadal chętnie realizujemy marzenia z dzieciństwa albo po prostu nie potrafimy zrezygnować z przyjemności kupienia sobie przedmiotu, który sprawi, że znowu, choć przez chwilę, poczujemy się jak dziecko. Producenci błyskawicznie dostrzegli tę potrzebę – i zaczęli coraz chętniej
Kidult kupuje sobie zabawki na święta
Święta już za chwilę i — jak co roku — ogromne rzesze dorosłych spodziewają się znaleźć pod choinką wymarzoną zabawkę. Niekoniecznie chodzi o gadżety, które nazywamy „zabawkami dla dorosłych”, a więc takie produkty jak smartwatch, zaawansowane akcesoria do pielęgnacji czy gadżety erotyczne, które od razu przychodzą na myśl, kiedy słyszymy to określenie. Kupujemy sobie zabawki, tyle że zaprojektowane z myślą o dorosłych użytkownikach.
Mowa między innymi o figurkach i lalkach kolekcjonerskich, klockach, samochodach, puzzlach, grach planszowych i komputerowych — i całej masie innych produktów. Ich producentami są takie znane marki wytwarzające zabawki dla dzieci jak Lego, Mattel czy Hasbro. Dochodzą do tego wydawnictwa publikujące gry, komiksy i książki, a także koncerny produkujące filmy o superbohaterach, science fiction czy fantasy.
Czytaj więcej
Każdy z nas chciałby, aby nadchodzące święta były pełne radości i pozytywnej energii. Podobne oczekiwania mamy wobec prezentów, które spodziewamy się znaleźć pod choinką.
Jak nietrudno się domyślić, te „zabawki” nie są tanie. Choć ilościowo mimo wszystko najwięcej zabawek trafia do dzieci, to według wyliczeń firmy badawczej NPD Group, to właśnie dorośli odpowiadają aż za 25 procent rocznej sprzedaży zabawek, które kupują dla samych siebie.