Kiedy powstawała, w połowie lat 80., w czasach radzieckiej stagnacji i kryzysu gospodarczego, miała być nieciekawą stacją kijowskiego metra, bez jakichkolwiek właściwości. Po prostu – podziemna hala, mogąca służyć jako schron (znajduje się blisko sto metrów pod ziemią), o zwykłych wnętrzach, na które nikt nie zwróci uwagi.
Czasy, kiedy w Związku Radzieckim stacje metra budowano z przepychem, niczym wnętrza pałaców, dawno się skończyły. W latach 80. liczyła się użyteczność. Wyglądem tego typu obiektów nikt nie zawracał sobie głowy.
Zołoti Worota: jedna z najpiękniejszych stacji metra w Europie
Prawie nikt. Ówczesny naczelny architekt miasta, Mykoła Żarikow, chciał żeby stacja miała unikatowy charakter. Dzięki jego staraniom udało się odrzucić pierwotne plany i przeforsować wnętrza w zupełnie innym stylu.
Projektowana stacja, która nosi dzisiaj nazwę Zołoti Worota (nazwa pochodzi od istniejącej niedaleko słynnej bramy na której, wedle legend, miał wyszczerbić miecz Bolesław Chrobry podczas wyprawy na Kijów), zyskała charakter przywodzący na myśl architekturę romańską i budowle z czasów Rusi Kijowskiej.