Nazwisko Chołdzyński w świecie polskich architektów otwiera bardzo wiele drzwi i budzi zrozumiały szacunek. Trudno się dziwić, bo z tym nazwiskiem związanych jest wiele cenionych realizacji w naszym kraju. Są wspólnym dziełem dwóch braci – Andrzeja i Artura. To oni odpowiadają m.in. za wygląd stacji Plac Wilsona, jeden z najbardziej rozpoznawalnych przystanków metra w Warszawie czy stołeczny kompleks biurowy Kronos Ambassador – by wymienić tylko dwie z wielu realizacji.
Artur Chołdzyński niedawno rozpoczął zupełnie nowy rozdział w swoim życiu zawodowym. Stworzył własną pracownię architektoniczną i pracuje na swój rachunek. „Moja kariera nigdy nie była kwestią ambicji ani tego, kim chcę być. Bardziej pasuje do tego słowo „pasja” lub „powołanie” – przyznaje Chołdzyński.
Artur Chołdzyński: największą wartością jest dla mnie praca i jej efekty
Pierwsze kroki w zawodzie architekta stawiałem jeszcze podczas studiów w Krakowie, kiedy jeden z moich nauczycieli zaproponował mi pracę przy opracowaniu swojego projektu. Skończyłem studia w 1994 roku, kiedy rynek natychmiast zatrudniał takich ludzi, jak ja i moi koledzy: bardzo dobrze wykształconych i przygotowanych do zawodu. Pracę rozpocząłem dosłownie następnego dnia po obronie dyplomu. Od razu zostałem rzucony na głęboką wodę – dostałem do samodzielnego poprowadzenia projekt budynku centrali banku w ścisłym śródmieściu Lublina, w którym obecnie mieści się jedyny w Polsce Sąd Elektroniczny.
Czytaj więcej
Robert Konieczny, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich architektów, twórca katowickiej pr...
Rok później Zygmunt Stępiński, ówczesny szef Wydawnictwa Murator, obecny dyrektor Muzeum POLIN, ogłosił konkurs Fundacji Dom Dostępny. Miał on pokazać Polakom, że przy ograniczonym zasobie finansowym można wybudować własny dom, o którym większość z nas marzyła, marzy lub będzie marzyć. W konkursie trzeba było zaprojektować dom dla czteroosobowej rodziny, który miał kosztować ówczesne 75 000 zł, a w przypadku wygranej potwierdzić to, co się powiedziało, narysowało i policzyło, budując go.