Nadchodzą „komedie reumatyczne”. Polubiliśmy historie miłosne o seniorach?

Aktorzy i aktorki starzeją się, ale wciąż cieszą się ogromną popularnością, a widzowie wciąż chcą oglądać komedie romantyczne z udziałem gwiazd, które znają i lubią, nawet jeśli ulubione gwiazdy dobijają wiekowo do sześćdziesiątki.

Publikacja: 03.02.2023 16:58

„My i wy”, komedia wyprodukowana przez Netfliksa, to opowieść o dwójce milenialsów i ich rodzicach.

„My i wy”, komedia wyprodukowana przez Netfliksa, to opowieść o dwójce milenialsów i ich rodzicach. W rolach głównych David Duchovny, Julia Louis–Dreyfus i Eddie Murphy.

Foto: Parrish Lewis/Netflix © 2023

Jeszcze niedawno bohaterowie komedii romantycznych byli zazwyczaj singlami po dwudziestce lub – w skrajnych przypadkach – po trzydziestce. Bardzo dużo zmieniło się przez ostatnie lata. Dzisiaj w tym gatunku filmowym dominują bohaterowie, którzy lata młodości dawno mają za sobą.

„Komedie reumatyczne” wkraczają do kin

Miłość to domena bardzo młodych ludzi, nie starszych niż 30 lat – taki komunikat płynął z Hollywood przez wiele dekad. Z kolei twórcy komedii romantycznych z bohaterami w wieku maksymalnie trzydziestu kilku lat podchodzili do tych postaci w dość stereotypowy sposób.

Jeżeli osoba po trzydziestce nie była jeszcze w związku małżeńskim lub nie miała przynajmniej stałego partnera, to ewidentnie było z nią „coś nie tak”. Wizerunek trzydziestokilkuletnich singli utrwalił się między innymi dzięki nadużywającej alkoholu Bridget Jones, ekscentrycznej Carrie Bradshaw z „Seksu w wielkim mieście” czy Williama Thackera, życiowego niezguły z „Notting Hill”.

Czytaj więcej

Brad Pitt: aktor, który został biznesmenem. Wina, meble, kosmetyki, a teraz moda

Oczywiście z tymi i innymi postaciami mogło utożsamić się wtedy wielu widzów – być może właśnie dlatego zdobyły w tamtych czasach tak dużą popularność. Ich bohaterowie mieli już pewne doświadczenia, jednak rozmaite okoliczności sprawiały, że znalezienie miłości było w ich przypadku znacznie trudniejsze, niż kiedy ma się dwadzieścia parę lat.

A co z osobami w starszym wieku? Jako główni bohaterowie komedii romantycznych – praktycznie nie istniały. Co dzieje się teraz? W porównaniu z poprzednimi latami, mamy prawdziwe zatrzęsienie filmów ze starszymi aktorami i aktorkami w rolach głównych.

„Komedie reumatyczne”: historie miłosne o seniorach

Zjawisko jest na tyle ciekawe, że tworzy już coś w rodzaju trendu, który „Guardian” określił jako „rheumatic comedies” czyli, w polskim tłumaczeniu „komedie reumatyczne”. W większości z nich grają dobrze znani aktorzy i aktorki, często ci sami, których oglądaliśmy w komediach romantycznych sprzed 20 czy 30 lat.

Jaskółkami nadchodzącej fali filmów, w których średnia wieku wynosi 50-60 lat, były produkcje, które pojawiły się w ubiegłym roku. Wymieńmy chociażby „Wyjdź za mnie” z 53-letnią Jennifer Lopez i 54-letnim Owenem Wilsonem czy „Zaginione Miasto” z Sandrą Bullock (lat 58) i wyjątkowo w tym wypadku młodym Channingiem Tatumem (lat 42).

W 2022 roku oglądaliśmy też 61-letniego George’a Clooneya i 55-letnią Julię Roberts w „Bilecie do raju”, grających rozwiedzionych rodziców głównej bohaterki. Głównej tylko z pozoru, bo tak naprawdę to wokół tej pary toczy się akcja tego filmu.

Również pierwsze skrzypce grają rodzice młodych bohaterów w komedii „My i wy”, która swoją premierę miała na Netfliksie w styczniu tego roku. Grają ich 62-letni David Duchovny i Julia Louis-Dreyfus, 61-letni Eddie Murphy oraz 52-letnia Nia Long.

Podobną sytuację mamy w filmie „Maybe I do”, który nie doczekał się jeszcze ani polskiego tytułu, ani premiery w naszym kraju. Główni bohaterowie to para młodych ludzi, jednak cała fabuła nabiera rumieńców dopiero wtedy, kiedy poznajemy tajemnice ich rodziców. W ich rolach: 77-letnia Diane Keaton, 76-letnia Susan Sarandon, 73-letni Richard Gere i 72-letni William H. Macy.

Również w styczniu miała premierę komedia „Wystrzałowe wesele”, w której Jennifer Lopez towarzyszy 50-letni Josh Duhamel. Z kolei w lutym fani Reese Witherspoon i Ashtona Kutchera będą mogli zobaczyć parę w komedii „U ciebie czy u mnie”. Obydwoje też już nie najmłodsi, bo w wieku odpowiednio 46 i 44 lat.

Wygląda więc na to, że nadal chcemy oglądać naszych ulubionych aktorów i aktorki – nawet jeżeli są już w dość zaawansowanym wieku. Sami zresztą też się starzejemy i już nawet Bridget Jones czy William Thacker wydają się nam zupełnie młodzi i coraz trudniej nam się z nimi utożsamić. Być może chcemy oglądać historie, których głównymi bohaterami czasem bywamy lub za chwilę będziemy – tyle że w prawdziwym życiu.

Jeszcze niedawno bohaterowie komedii romantycznych byli zazwyczaj singlami po dwudziestce lub – w skrajnych przypadkach – po trzydziestce. Bardzo dużo zmieniło się przez ostatnie lata. Dzisiaj w tym gatunku filmowym dominują bohaterowie, którzy lata młodości dawno mają za sobą.

„Komedie reumatyczne” wkraczają do kin

Pozostało 93% artykułu
Film
„Dla Piotrka widz był najważniejszy”: Współpracownicy o Piotrze Woźniaku-Staraku
Film
„Co poszło nie tak?”. Brytyjskie media bez litości dla 6. sezonu „The Crown”
Film
Filmy o procesach gwiazd to nowy trend. Czemu lubimy patrzeć na pranie brudów?
Film
„Oppenheimer” to nie wyjątek: mamy erę bardzo długich filmów. 3 godziny to norma
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Film
Burza po wypowiedzi Quentina Tarantino o brytyjskich aktorach. „Są jak fantomy”